Do K. von D.

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Adam Mickiewicz
Tytuł Do K. von D.
Pochodzenie Poezje (1929) tom I
Poezje rozmaite (1817-1854)
Wydawca Gubrynowicz i Syn
Data wyd. 1929
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


XLVIII
DO K. von D.
ROBIĄCEGO DLA MNIE OBRAZEK MARJI

Stwórco malownych twarzy, mocnom tobie winny,
Nad Stwórcę żywych więcej tyś dla mnie uczynny:
Szczęście, wzięte z mych ramion ukazem wyroku,
Ty na wieki mojemu zapewniłeś oku.

Stąd, chociaż wszelkim zdawna uczeniom się wstrętny,
Twojego chciałbym kunsztu stać się umiejętny.
Kiedy kłótniccy trąbią adwokatom w uszy,
Za doktorem biegają trupy z resztą duszy,
Kto akadema szczery, hołdownik Minerwie,
Żmudzkich łbów obuczaniem rychło pierś oberwie,
A mędrzec, arcytworów napisawszy wiązkę,
Dym pochwał ma za napój, wawrzyn na zakąskę: —
Tobie piękne twarzyczki zawsze są dokoła,
Piękny świat ciebie tylko do posługi woła,
Okiem na jasne tylko kierujesz oczęta,
I dłoń pięknych ciałeczek robieniem zajęta.
Jeśli wiele sztuk piękne przyswoiło imie,
Ten chrzest najsprawiedliwiej twoja tylko przyjmie.
I płacę bierzesz droższą niż złoto i wianki:
Szczery uścisk młodzieńca, spojrzenie kochanki.

Malarzu czarodzieju! u ciebie pożyczę
Odkradzione od mojej Maryi oblicze.

Wiecznie je cisnąć będę na serce uprzejme,
Z liców jej nigdy oczu i myśli nie zdejmę,
Unosząc się nadzieją, że tych rysów władza
Do reszty spsuje rozum, który mi zawadza.
Jak uczucia me nigdy o niej nie zapomną,
Tak ją oko, dłoń, serce osądzi przytomną.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Adam Mickiewicz.