Do Justyny. O wdzięczności

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Franciszek Karpiński
Tytuł Do Justyny
Podtytuł O wdzięczności
Pochodzenie Sielanki
Wydawca T. H. Nasierowski
Data wyd. 1891
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

DO JUSTYNY.

O wdzięczności.

Sielanka.

Dokąd płyniesz, rzeczko mała?
Niesiesz dań królowi twemu,
Wodyś od morza dostała,
Wracasz ją morzu swojemu.
Nic cię w biegu nie zatrzyma,
Ni drzewo, ni brzeg zielony,
Justyna z swemi oczyma,
Ni Koryla flet uczony.
Justyno, patrz, ta smereka,
Jak bardzo w górę się wspina!
Mniemasz, od ziemi daleka,
Że już o niej zapomina.
Spuszcza jej swoje nasienie,
Ztąd ją młodzieżą okrywa;
I za samo wyżywienie
Stem darów: jeden dar zbywa.
Bądź wdzięczną; ty nie znasz tego,
W twym uporze nieodmienna
Nie życzęć ja ci nic złego;
Aleś jest sroga, kamienna.
Może me zasługi małe,
Niewarte twojej wdzięczności
Ale to serce zbolale[1]
Warte całej twej litości.

Kiedyś się ktoś spyta z boku
A gdzież jest to dobre chłopię?
A ja w tym wdzięcznym potoku
Już się natenczas utopię.







  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – zbolałe.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Franciszek Karpiński.