Do Jana Pileckiego (Z dżdżu...)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Melchior Pudłowski
Tytuł Do Jana Pileckiego
Pochodzenie Fraszek Księga Piérwsza
Redaktor Teodor Wierzbowski
Wydawca Biblioteka Zapomnianych Poetów i Prozaików Polskich
Data wyd. 1898
Druk K. Kowalewski
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Fraszek Księga P.
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Całe Pisma
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
106.   Do Jana Pileckiego.

Z dżdżu w wczorajszą owę wielką niepogodę
Mogę rzec, żem był trafił na czystą gospodę.

Bo mię w niej gospodarze mało nie oplwali,
A goście zasię na mnie pieniądze wygrali,
Doma k temu wieczerzą przedemną zjedzono,        5
Bóg zapłać za ostatek, że mię nie stłuczono.
Jasiu, słuchaj, jeśli tak raczysz przyjaciele,
Ja drugi raz nie natrę na takie wesele,
Na którym mi gołocą ubogą kaletę,
Bo dziś człek barzo tani, gdy straci monetę.        10




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Melchior Pudłowski, Teodor Wierzbowski.