Czarna dama (Różycki, 1911)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Różycki
Tytuł Czarna dama
Pochodzenie Wybór poezyi
cykl Czarna dama
Wydawca Towarzystwo Akcyjne S. Orgelbranda Synów
Data wyd. 1911
Druk Towarzystwo Akcyjne S. Orgelbranda Synów
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
CZARNA DAMA.
I.

Stoi kościół w zamroczach, tajnią upowity,
Pod omszałe krużganki, pod nisze i nawy
Zakrada się lękliwie odblask świec złotawy,
Na obrazach i freskach wiszą zgasłe świty.

W kościele pustka głucha, — żaden głos odbity
O marmury posadzek nie pomknie przez ławy,
Które gęsto przypruszył pył stuleci rdzawy,
Wszystko, zda się, zamarło, stężało w granity.

W kościele pusto, cicho, gdyby wśród cmentarzy — —
Nagle skryte gdzieś w mrokach organy zahuczą,
Przerażając swym dźwiękiem, swoją pieśnią kruczą,

Cały kościół drgnie światłem, blaskiem się zajarzy:
Od głównego ołtarza, chwiejąc się, pomału,
Czarna dama się zbliża do konfesjonału.






II.

Podeszła i pochyla się z niemą pokorą
Przed wysmukłą postacią młodego kapłana,
Twarz jej gęstym jest kwefem zawoalowana,
Skroś ciemną, czarną siatkę tylko oczy gorą.

Wokoło płoną świece jaśnią tęczowzorą,
Woń myrry i kadzidła lekko mży rozsiana
I dymów rozkłębionych płynie karawana,
Dymy lecą ku górze, pełzną ciemną morą.

Czarna postać w okienku widnieje przegięta
I przed księdzem swe dziwne sprawuje zwierzenia,
Nagle wstaje... Odchodzi w głąb bez rozgrzeszenia...

W kościele coś załkało, jakby w tortur pęta
Kogoś zakuto... Milknie organów muzyka,
Światła gasną i kościół w mgłach srebrzystych znika.







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zygmunt Różycki.