Boska komedja (Dante, 1909)/Raj/Pieśń XIX

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Dante Alighieri
Tytuł Boska komedja
III. Raj
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1909
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Edward Porębowicz
Tytuł orygin. Divina Commedia
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
PIEŚŃ XIX.[1]

Lśniło przedemną z rozwartemi pióry

Piękne zjawisko; pośród słodkich pieni
Radowały się w niem niebiańskie chóry.

Każda duszyczka, rubinek w czerwieni,

Słońcem odbitem tak gorzeć poczęła,
Że miałem pełne źrenice płomieni.


Co tutaj wejdzie do mojego dzieła,

Nie było z pisma znane, ni ze słuchu,
Ani go ludzka fantazja powzięła.

10 
Orzeł przemawiał; w powietrznym podmuchu

»Ja« »Moje« brzmiało powiadano głośno,
Gdy »My« i »Nasze« brzmiało w jego duchu[2].

13 
»Żem sprawiedliwą czynił i litośną,

Ku wielkiej jestem podniesiony cześci,
Dokąd pragnienia żadne nie dorosną[3].

16 
Pozostawiłem czyny takiej treści,

Że je człek lichy bliźniemu zachwala,
Choć w ślad nie kroczy tych o mnie powieści«.

19 
Jak z mnóstwa głowni jeden się rozpala

Żar, tak z miłości wielu w tym płanecie
Jedna się z głosów dobywała fala.

22 
Więc się ozwałem: »Nieśmiertelne kwiecie

Wiecznej radości, wy, co wszystkie wonie
W jedno zebrane wdychać mi dajecie,

25 
Tchnieniem ukójcie głód, co w mojem łonie

Wciąż się odzywa od młodości rana,
Bo dlań pokarmu niema w ziemskiej stronie.

28 
A gdy tu w niebie sprawiedliwość Pana

Inne królestwa czyni swem zwierciadłem,
O ileż jaśniej wam jest ukazana.

31 
Wiecie, jak chciwie tu słuchać przypadłem

Co mi rozjaśniać raczycie, i która
To strawa[4], co jej tak dawno nie jadłem«.

34 
Jak sokół, kiedy pozbywszy kaptura

Wykręca głowę i krasą się chwali
I okazuje wigor, bijąc w pióra,


37 
Tak wstrząsnął sobą znak, w którym się pali

Łask bożych chwała i zabrzmiał w muzyce,
Której klucz owi tylko święci znali.

40 
»On, co przyłożył cyrkiel swój w granice

Świata[5], — tak brzmiało, — i na jego scenie
Rozmieścił wszystkie jawy i tajnice,

43 
Nie mógł swej mocy znamion na stworzenie

Przenieść do tyla, aby jego słowo[6]
Nie było zawsze wyższe nieskończenie.

46 
Dlatego duch ten, co był stworzeń głową[7],

Upadł przez pychę jak owoc zielony,
Bo nie chciał czekać na chwilę wschodową.

49 
Więc temże bardziej twór niedokształcony

Nigdy wielkiego Skarbu nie doceni,
Co sam jest miarą sobie — niezmierzony.

52 
Wzrok nasz, jakkolwiek jest jednym z promieni

Tej myśli, która wypełnia krawędzie
Wszelakich bytów na świata przestrzeni,

55 
Z natury własnej tych sił nie dobędzie,

By się mu jawił w pełni Bóg przestworza:
Zawsze dlań mniejszy, niż istotnie będzie.

58 
Tem bardziej waszym sprawiedliwość boża

Tak płytko właśnie odsłaniana bywa,
Jak płytko sięga w głębokości morza.

61 
Dno widzi z brzegu, tam gdzie fala spływa,

Lecz go nie widzi na morzu szerokiem:
A przecież dno jest, lecz je głąb zakrywa.

64 
Nie jest światłością, co nie płynie tokiem

Niezamąconej jaśni; jest ciemnością
I jadem ciała, albo jego mrokiem.


67 
Oto że tobie nad sprawiedliwością

Prawdziwą sklepień zasłona odkryta,
Coś jej dociekał z taką usilnością,

70 
Mówiąc: »Mieszkaniec z nad Indu koryta,

Z nieuznającej Chrystusa dziedziny,
Kędy nikt o nim ni pisze, ni czyta:

73 
Sądząc rozumem pobudki i czyny,

Przypuśćmy, że jest bez wszelkiej przywary,
Żywot i mowa jego są bez winy.

76 
Jakiż sąd słusznej nań dopuści kary,

Jeżeli umrze w pogańskim obłędzie?
Gdzie wina, skoro nie był naszej wiary?...

79 
A któż ty jesteś, co siadasz za sędzię

I badasz tysiąc mil odległe sprawy
Sądem, mierzącym zaledwie na piędzie?

82 
Gdyby nie Pisma świętego ustawy,

Zaiste, miałby powód do wątpienia,
Ktoby się ze mną w takie wdał rozprawy.

85 
O twory ziemskie, o mózgi z kamienia!

Najwyższa Wola, Dobroć pierworodna,
W swem dobru trwając, dróg swych nie odmienia.

88 
Ta rzecz jest słuszna, która z nią jest zgodna[8];

Promieniowaniem ziemskie byty płodzi,
Jej zaś nie ciągnie żadna rzecz przygodna«.

91 
Jak tuż nad gniazdem krążący się wodzi

Bocian, gdy swoje wykarmił pisklęta,
A ród bocianków za nim wzrokiem chodzi,

94 
Tak poruszała się figura święta

Memi tęsknemi oczyma ścigana,
Na tylu chęciach zjednanych rozpięta.


97 
Krążąc nuciła: »Jak jest nieprzejrzana

Pieśń nasza, której nie zgadniesz tajników,
Tak dla śmiertelnych sprawiedliwość Pana«.

100 
Gdy się uciszył rój światłych płomyków

Ducha świętego, nie burząc figury,
Co świat pod stopy kładła rzymskich szyków,

103 
Głos mówił: »Nie siadł między orła pióry

Nigdy człek ziemi niewierzący w CHRYSTA,
Przed czy po wzięciu człowieczej natury[9].

106 
Lecz patrz: niejeden wykrzykuje CHRYSTA,

Co go w dzień sądu będzie tak daleki,
Jak blizkim inny, chociaż nie znał CHRYSTA.

109 
Chrześcian zawstydzi syn Nilowej rzeki,

Kiedy się obie rozdzielą drużyny:
Tu bogacz wieczny, tam nędzarz na wieki.

112 
Co królom waszym wytkną Tatarzyny,

Kiedy się zjawi w księdze prawda naga,
Gdzie wypisane będą ich złe czyny?

115 
Tam z rąk Alberta zadana zniewaga

Wnet piórem bożem będzie zapisana:
Przez nią boleje spustoszona Praga.

118 
Tam fałsz, na który żali się Sekwana,

Cierpiąca że jej znieprawia pieniądze
Ktoś, kogo czeka śmierć kłami zadana.

121 
Tam się obaczy tę wyniosłą żądzę

Nadymającą Anglika i Szkota,
Która ich kusi za swych bram wrzeciądze.

124 
Tam też rozpusta i gnuśność żywota

Królów hiszpańskiej i czeskiej dzierżawy,
Którym nieznana i niemiła cnota.


127 
Jeruzalemu monarcha kulawy

M-tą mieć będzie znaczone swe złości,
A tylko Jotą swoje zacne sprawy.

130 
Tam znajdzie wyrok chciwstwa i podłości

Ten, co ognistą wyspę ma pod stróżą,
Gdzie leżą w ziemi Anchizesa kości.

133 
Jego przepychy nikogo nie zdurzą:

Będzie miał żywot kreślony tytłami,
Które na małem wypisują dużo.

136 
Wuj jego i brat żyw stanie przed wami,

Których nieczyste dzieło antenaty
Zacne i piękne dwie korony plami.

139 
Król Portugalu w niecnotę bogaty

I Król Norwegii i ten król Dalmata,
Co źle fałszował weneckie dukaty.

142 
O szczęsne Węgry, gdyby w ręce kata

Więcej nie wpadły; szczęsny kraj Nawarry,
By jej ustrzegła Pyrenejów czata.

145 
W zapowiedź tego, co tamtej na bary

Spadnie, Nikozja łka i Famagosta,
Uciemiężona od własnej poczwary,

148 
Której złość innych okrucieństwu sprosta«[10].









  1. VI. Sfera Jowisza. C. d. Orzeł cesarski.
  2. W. 11—12. Wszystkie głosy zlewały się w jeden, nie tracąc przecież swojej odrębności.
  3. Chwała niebieska jest wyższa nad wszelkie pragnienia.
  4. która to strawa. Jest nią to piekące zagadnienie, czy poganin może być zbawiony, o czem dalej, w. 70 i nast.
  5. On, co przyłożył cyrkiel swój w granice — Świata, — wspaniałe określenie Boga, — budowniczego kuli ziemskiej.
  6. słowo, mądrość boża.
  7. duch ten, co był stworzeń głową: Lucyfer.
  8. W. 49—88. Poeta stwierdza nieprzeniknioność tajników sprawiedliwości bożej i nie pozwala dochodzić jej skrytych pobudek. Pismo św. głoszące, że Bóg jest sprawiedliwy i dobry, powinno wystarczyć człowiekowi do rozwiązania wszelkich wątpliwości.
  9. Przed czy po wzięciu człowieczej natury. Przed narodzeniem Chrystusa trzeba było ufać w jego przyjście, po narodzeniu trzeba było uwierzyć w jego boskość.
  10. W. 106—148. W przeciwieństwie do pogan cnotliwych poeta karci niecnych chrześcian, przedstawiając najwyższego Sędzię, jak zapisuje ich grzechy w księdze uczynków. — Jest to straszny przegląd złych władców chrześcijaństwa ówczesnego. — Cesarz Albrecht skarcony za najazd Czech 1304 r.; król francuski Filip Piękny, który zginął na polowaniu, za fałszowanie monety; — król angielski Edward I. i szkocki Robert za wojny prowadzone dla zysku. Królem hiszpańskim jest Ferdynand IV., czeskim Wacław IV. — Grzechy kulawego Karola II., króla Neapolu i Jerozolimy będą znaczone literą M (mille, tysiąc), podczas gdy dobre czyny tylko Jotą, tj. jedynką (J); — królem »wyspy ognistej«, Sycylii jest Fryderyk II. — Wuj jego, to Jakób, król Balearów, zaś brat, to Jakób II., król Aragonu. — Król Portugalu, to Dionizy Rolnik; — król Norwegii, Akon VII.; — król Dalmata, Urozjusz I. — Węgry byłyby szczęśliwe, gdyby nie były w przyszłości gnębione jak za poprzedników panującego wówczas Andrzeja III.; równie Nawarra byłaby szczęśliwsza, gdyby Pireneje ustrzegły ją przed panowaniem francuskiem. Jak wkrótce Nawarra, tak obecnie jęczą już miasta Cypru pod jarzmem Henryka II. de Lusignan, okrutnika, podejrzanego o otrucie własnego brata.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Dante Alighieri i tłumacza: Edward Porębowicz.