Boska Komedia (Stanisławski)/Raj - Pieśń XII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
PIEŚŃ DWUNASTA.

Skoro już płomień ów błogosławiony
Ostatnie słowo wymawiając rzucił,
Znów koło święte wirować poczęło,
Ale nim pierwszy obrót zakończyło,
Inne je koło w obwód swój zamknęło,
Godząc ruch z ruchem i śpiew z jego śpiewem,
Śpiew co nad nasze muzy i syreny
Tak się wynosi w tych organach wdzięcznych.
Jak bezpośrednia jasność nad odbitą.[1]

Jak się po lekkim zginają obłoku
Dwa równoległe, jednobarwne łuki,
Gdy swej służebnej rozkazuje Juno,
A z wewnętrznego zewnętrzny się rodzi
(Właśnie jak mowa owej nimfy błędnej,
Co ją strawiła miłość, tak jak słońce
Mgły ranne trawi), i ludzie ztąd wróżą,
Przymierze Boga rozważając z Noem,
Że ziemi więcej nie zaleją wody; —
Podobnie owe róże nieśmiertelne

Dwoistym wieńcem obwiły nas wkoło,
I tak zewnętrzny z wewnętrznym się godził.[2]

Gdy razem z tańcem uroczystość cała
Śpiewów i wzajem rzucanych płomieni
Przez one światła miłe i radośne
Dowolnie w jednej wstrzymały się chwili,
(Właśnie jak oczy, posłuszne tej woli,
Co je porusza, razem się zamykać
I razem także podnosić się muszą), —
W łonie jednego ze świateł nowotnych
Głos się oznajmił, a ja się zwracając
Ku miejscu jego, podobny się stałem
Iglicy gdy się do bieguna zwraca,
I tak się ozwał: „Miłość, co mnie krasi,
O drugim wodzu pomówić mi każe,
Który przyczyną jest że i o moim
Tutaj z pochwałą wspominają taką.[3]
Gdzie jeden, słuszna by tam był i drugi,
Bo jak o jedno niegdyś bojowali,
Tak sława obu niechaj razem świeci.

Wojsko Chrystusa, co zbroić na nowo
Przyszło tak drogo, w ślad swojego znaku
Szło opieszałe, zwątpiałe i szczupłe,
Kiedy ów Władca, co panuje wiecznie,
Wspomógł swój zastęp, będący w przygodzie,
Z łaski swej tylko, nie wskutek zasługi,
I, jak się rzekło, posłał swej małżonce

Dwóch wojowników, co czynem i słowy
Skupili znowu lud zbłąkany z drogi.[4]
W stronie, zkąd zefir powstaje łagodny,
Tchnieniem swem młode otwierając listki,
Których zielenią Europa się zdobi,
W pobliżu brzegów, co je tłuką fale,
Poza któremi w dalekiej przestrzeni
Słońce się kryje od śmiertelnych oczu, —
Tam to szczęśliwa leży Kallaroga
Pod wielkiej tarczy opieką, na której
Lew jest nadole i panuje wgórze.[5]
W niej się narodził ten kochanek wierny
Wiary Chrystusa, ten zapaśnik święty,
Dla wrogów srogi, dla swoich łagodny;
A dusza jego zaledwie stworzona,
Pełna już była tak wielkiej potęgi,
Że w łonie matki wieszczką ją zrobiła.[6]
Gdy zaręczyny między nim i Wiarą
Zawarte były nad krynicą świętą,
Przy czem oboje ślubowali sobie,
Miasto posagu, zbawienie wzajemne;
Ta, co za niego przyrzeczenie dała,
Cudowny owoc oglądała we śnie,
Który miał z niego wyniść i z następców;[7]
I aby w samej imienia budowie
Widocznem było, czem był rzeczywiście,
Anioł ztąd zstąpił, ażeby go nazwał
Od dzierżawczego przymiotnika Tego,

Do kogo święty należeć miał cały:
Więc Dominika nadano mu imie.[8]
Mówię tu o nim, jako o rolniku,
Którego Chrystus wybrał w pomoc sobie
Do swej winnicy. I jawnem się stało,
Że był posłańcem i sługą Chrystusa;
Bo on najpierwszą ukochał miłością
Najpierwszą radę, którą Chrystus podał.[9]
Często piastunka znalazła go w nocy,
Ocknięty, leżał w milczeniu na ziemi,
Jak gdyby mówił: na tom się urodził.[10]
O! tyś zaiste Szczęsny, ojcze jego!
O matko jego, zaisteś Johanna!
(Jeżeli wykład imion waszych wierny).[11]
On nie dla świata (jak się dziś mozolą
Nad Ostiensem i nad Tadeuszem),
Jeno przez miłość dla prawdziwej manny
Wielkim doktorem stał się w krótkim czasie,
I chodzić począł około winnicy,
Co wnet pleśnieje, gdy dozorca lichy.[12]
I u stolicy, zacnemu ubóstwu
Niegdyś łaskawszej (a nie jej to wina,
Jeno wyrodka, który na niej siedzi),
Nie prosił, by mu dozwolonem było
Za sześć oddawać dwa albo trzy grosze,
Ani pierwszego wakansu dochodów,
Ani dziesięciu, które są ubogich;
Lecz prosił tylko, by mu wolno było

Z błędami świata walczyć za to ziarno,
Zkąd te, co teraz otaczają ciebie,
Dwadzieścia cztery wystrzeliły drzewa.[13]
Potem, skupiwszy naukę i wolę,
W swym apostolskim wystąpił urzędzie,
Jak potok górnym naglony wytryskiem,
I tam z największą gwałtownością godził
W kacerskich błędów niegodziwe ciernie,
Kędy najcięższy napotykał opór.[14]
Z niego to poszły strumienie rozliczne,
Które skrapiają ogród katolicki
Tak, że w nim teraz rzeźwiejsze są krzewy.[15]
Gdy takiem było jedno koło wozu,
Z którego święty kościół się nasz bronił
I w polu wojnę pokonał domową, —
Jasną ci teraz powinna być także
I doskonałość drugiego, o którem
Tomasz przede mną mówił tak uprzejmie.[16]
Ale już kolej od najwyższej części
Obwodu jego dziś jest opuszczona;
A więc pleśń teraz kędy było wino,[17]
Rodzina jego, która w jego ślady
Szła niegdyś prosto, tak zwichnęła drogę,
Że wstecznym krokiem naprzód się posuwa.
Jakoż ze żniwa wkrótce się okaże
Nędzna uprawa, gdy kąkol się będzie
Uskarżać, że go nie biorą do skrzyni....[18]
Prawda - kto naszą chciałby przejrzeć księgę,

Kartę za kartą, znalazłby stronnice,
Gdzieby wyczytał: Jestem — jakim byłem;
Lecz nie w Casale, ani w Acquasparta,
Zkąd względem pisma zjawiają się tacy,
Że ten je ścieśnia, a ten odeń bieży.[19]
Bonawentura jestem z Bagnoregio,
Który na marne nie zważałem rzeczy,
Gdy obowiązki sprawowałem wielkie. —
Tu jest Augustyn i Illuminato,
Co w liczbie bosych żebraków najpierwsi,
Powrozem biodra przepasali swoje
I przyjaciółmi bożymi się stali.
Z nimi jest razem Hugo Sanvittore,
Piotr Mangiadore i ów Piotr Hiszpańczyk,
Który tam w księgach jaśnieje dwunastu.
Tu Nathan prorok i metropolita
Chryzostom święty, Anzelm i Donato,
Co raczył sztukę uprawiać najpierwszą;
Tuż jest i Raban, a obok mnie świeci
Joachim święty, opat Kalabryjski,
Który prorockim duchem był natchniony.[20]
Znakomitego sławić paladyna
Mnie zniewoliła uprzejmość gorąca
I mądra mowa Tomasza świętego;
A razem ze mną i to grono całe.[21]







  1. Kiedy Ś. Tomasz wymówił ostatnie stowo (patrz koniec pieśni poprzedzającej), koło błogosławionych, do którego on należał, wirować poczęło i wnet zjawiło drugie podobne koło, które zamknęło pierwsze w swoim obwodzie, podobnie jak tęcza większa mniejszą w sobie zawiera.
  2. Służebnica Junony — to Irys, czyli tęcza — Starożytni wyobrażali sobie echo w postaci nimfy, zakochanej w Narcyzie.
  3. Tak mówić począł duch Śgo Bonawentury z Bagnoregio (ur. 1212, um. 1265), który był kardynałem, Doktorem kościoła, Jenerałem zakonu Franciszkanów i profesorem Paryzkiego Uniwersytetu, — Śty Bonawentura Franciszkanin, mówić ma o Śtym Domniiku, jakoby wywdzięczając się za to, że Śty Tomasz, Dominikanin, tak gorąco wychwalał Śgo Franciszka (Ob. Pieśń XI.).
  4. Bóg posłał małżonce swojej, Kościołowi, Śgo Franciszka i Śgo Dominika, którzy mieli przykładem swoim i żarliwością zagrzewać chrześcjan, a szczególnie duchowieństwo, do życia zgodnego z zasadami Ewangelji.
  5. Śty Dominik był potomkiem sławnej w Hiszpanji rodziny Guzmanów: urodził się w r. 1170 w mieście Callaraga (u starożytnych Calaguris), należącem do króla Kastylji. W herbowej tarczy królów Kastylji, podzielonej na cztery części, są dwie wieże i dwa lwy, które krzyżują się tak, że na jednej połowie tarczy lew jest nad wieżą, w drugiej połowie pod wieżą.
  6. Matka Śgo Dominika, kiedy go jeszcze nosiła w łonie swojem, widziała psa białego z czarnem, odmianami i z zapaloną pochodnią w pysku: uważano to za sen proroczy, zwiastujący że Śty Dominik przywdzieje białą sukienkę i będzie żarliwym w wierze.
  7. Chrzestna matka Śgo Dominika, widziała go we śnie z gwiazdą na czole i z gwiazdą na tylnej części głowy: miało to znaczyć, że nowo-ochrzczony będzie świecznikiem wiary dla wschodu i zachodu.
  8. Dzierżawczy przymiotnik ad Dominus (Pan), jest Dominicus.
  9. Śty Dominik od dzieciństwa ukochał najpierwszą cnotę, jaką Chrystus zalecał, mówiąc: „Jeżeli chcesz być doskonałym, idź, przedaj co masz i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie: a przyjdź, pójdź za mną.“ Ew. Mat. R. XIX., w. 21.).
  10. T. j. jakgdyby mówił: przyszedłem na świat, abym był przykładem pokory i ubóstwa.
  11. Ojciec Śgo Dominika miał imie Felix (Szczęsny); matkę jego zwano Johanną, a imie to w hebrajskim języku oznaczać ma łaski pełna.
  12. T. j. Śty Dominik uczył się i został wielkim doktorem Kościoła nie dla korzyści światowych, jak inni, którzy uczą się kanonicznego prawa według dzieł kardynała Ostieńskiego, albo Tadeusza; ale się uczył przez zamiłowanie prawdy chrześcjańskiej. — Kardynał Henryk Suza, biskup Ostieński, sławny kanonista. — Tadeusz Pepoli, Bolończyk, współczesny Dantego, także słynny komentator kanonicznego prawa. — Niektórzy twierdzą, że Poeta wspomina tu o Tadeuszu, sławnym medyku Florentyńskim, który umarł w r. 1295.
  13. T. j. Śty Dominik nie domagał się u Stolicy Apostolskiej ani beneficjów wakujących, ani prawa zbierania dziesięciny, („Non decimas, quae sunt pauperum Dei,“ powiedziano w oryginale), ani prawa odpustów, za które mógłby zbierać więcej niżby z nich oddawał na potrzeby kościoła; prosił tylko aby mu wolno było walczyć bronią duchowną za wiarę: z tego ziarna wiary wyrosły drzewa podwójnym wieńcem w tej chwili otaczające Dantego i Beatriczę — to jest duchy błogosławionych i świętych. — Wspomina w tym ustępie Poeta, że Stolica apostolska dawniej była więcej łaskawą i miłosierną dla ubogich niż teraz; a winę tego składa na papieża Bonifacego VIII., którego nazywa wyrodnym (che traligna).
  14. Napomknienie na energiczną działalność Śgo Dominika przeciw kacerstwu Albigensów.
  15. Strumieniami nazywa Śty Bonawentura klasztory Dominikańskie.
  16. Tu znowu Śty Franciszek i Śty Dominik nazwani są dwoma kołami rydwanu, na którym kościół wojujący występował do boju.
  17. Śty Bonawentura chce powiedzieć, że reguła życia wskazana przez Śgo Franciszka nie jest przestrzegana przez Franciszkanów; a więc złem się stało, co niegdyś było dobrem.
  18. Franciszkanie zamiast iść naprzód, cofają się, a że to źle jest, przekonają się o tem, kiedy przed nimi zamknięte zostaną drzwi raju.
  19. Śty Bonawentura chce przez to powiedzieć, że są jeszcze Franciszkanie tacy, jakimi dawniej bywali i jakimi być powinni; ale nie masz takich ani w Casale, ani w Acquasparta. — Wiedzieć należy, że Franciszkanin Ubertino da Casale ogłosił się naczelnikiem sekcji tak zwanych żarliwych (zelanti spirituali) i regułą Śgo Franciszka zbytecznie obostrzył; zaś Matteo d'Acquasparta, który był jenerałem zakonu w r. 1287, przez zbyteczną pobłażliwość swoją, stał się powodem zaniedbania tej reguły przez podwładnych mu zakonników.
  20. Augustyn i Illuminato, jedni z najpierwszych, którzy przyjęli regułę Śgo Franciszka. — Franciszkanie chodzili boso i opasywali się sznurem. — Hugo Sanittore — sławny teolog XII. wieku. - Piotr Mangiadore, autor historji kościoła. — Piotr Hiszpańczyk, filozof, wsławił się dziełem o logice w 12 księgach. - Nathan - prorok który upominał króla Dawida. - Jan Chryzostom, czyi Złotousty, arcybiskup konstantynopolitański, ur. około 347 r. — Anzelm, biskup kantorberyjski w Anglji, um. 1109 r. — Donato — jeden z najdawniejszych pisarzy o grammatyce, którą Śty Bonawentura nazywa najpierwszą sztuką, czyli nauką. Donato był nauczycielem Śgo Heronima. — Raban — Maurytańczyk, sławny w IX. wieku komentator Pisma Świętego. — Joachim, opat Cystersów w Kalabrji, słynął w XII. wieku ze swoich przepowiedni, które były skutkiem głębokiej jego nauki.
  21. Śty Bonawentura jeszcze raz oznajmia, że uprzejma mowa Śgo Tomasza o Śtym Franciszku, zniewoliła i jego, i całe grono błogosławionych sławić imie Śgo Dominika.