Bezbożnictwo w Polsce/Rozdział VIII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Mieczysław Skrudlik
Tytuł Bezbożnictwo w Polsce
Wydawca Księgarnia i Drukarnia Katolicka Sp. Akc.
Data wyd. 1935
Druk Księgarnia i Drukarnia Katolicka Sp. Akc.
Miejsce wyd. Katowice
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Rozdział VIII.
ORGANIZACJE
WOLNOMYŚLICIELSKIE W POLSCE

W dniu 12 maja 1928 roku Komisarjat Rządu rozwiązał zarząd główny „Stow Wolnomyślicieli Polskich“ (Wolnomyślicieli proletarjackich w Polsce) a Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nakazało przeprowadzać likwidację koła warszawskiego i kół prowincjonalnych tegoż stowarzyszenia.
Zarządzenia te były rezultatem stwierdzenia, że koła wolnomyślicielskie były ośrodkiem antypaństwowej, wywrotowej propagandy.
Z rozwiązaniem kół organ stowarzyszenia „Myśl“ (dawniej „Myśl Wolna“) przestał wychodzić.
Likwidacja „Stowarzyszenia Wolnomyślicieli Polskich“ nie wpłynęła na zatamowanie propagandy bezbożniczej. W miejsce rozwiązanego stowarzyszenia powstał „Polski Związek Myśli Wolnej“. Organem związku jest dwutygodnik „Wolnomyśliciel Polski“.
Związek ten skupił zarówno dawnych secesjonistów, t. j. zwolenników kierunku prof. Baudouina — jak i reprezentantów odłamu proletarjackiego.
Tak zwane markowanie pozycyj stosowane jest zarówno na manewrach, jak i podczas wojny. Przy braku odpowiednich sił jeden lub kilku żołnierzy zajmuje pewien odcinek i „udaje“ bataljon lub nawet cały pułk.
Metoda markowania znalazła pełne zastosowanie na froncie antyreligijnym w Polsce.
Co pewien czas powstają u nas nowe organizacje wolnomyślicielskie, pojawiają się nowe wydawnictwa periodyczne, torujące drogę „Wolnej myśli“. W istocie rzeczy — wszystkie te posunięcia są dziełem tych samych ludzi, grupki nielicznej, markującej ilością wydawnictw i organizacyj — liczebną znikomość sił.
Uchwałą zarządu głównego Polskiego Związku Myśli Wolnej z dnia 27 czerwca 1930 roku zatwierdzone zostało powstanie Warszawskiego Koła Intelektualistów, z zarządem w następującym składzie: prezes prof. Tadeusz Kotarbiński, sekretarz prof-wa Helena Maurizio, skarbnik Józef Landau.
Celem koła — jak mówił statut, było „pogłębienie teoretyczne zasad myśli wolnej i stworzenie ośrodka, dokoła którego zgrupowaliby się intelektualiści-wolnomyśliciele z całego kraju“.
„Chcemy, by obywatelom Rzeczypospolitej wolno było nie należeć do gmin wyznaniowych i obywać się bez kapłanów, modlitw i obrzędów przy narodzinach, ślubach i pogrzebach. Nie chcemy, by maturę i wstęp do szkoły wyższej miał tylko ten, kto się podda irracjonalnym naukom apologetów. Domagamy się oddzielenia Kościoła od Państwa. Zapraszamy do współpracy szczególniej nauczycielstwo w najszerszem tego słowa znaczeniu.“
Organem koła był miesięcznik „Racjonalista“, redagowany przez Landau'a. Wzorem organizacyjnym dla koła stała się francuska „L'Union Rationaliste“, związek, „który postawił sobie za zadanie szerzenie ducha nauki i metody naukowej“.
„Występujemy przeciwko wszelkim dogmatom, wszelkim kościołom, wszelkim uzurpatorom władzy boskiej“ — zaznaczył w programowym artykule „Racjonalista“. — „A jeśli strzały nasze godzą głównie w Watykan, to dlatego jedynie, że kościół watykański najbardziej się rozpanoszył w Polsce, i dlatego, że idea watykańska jest najbardziej sprzeczna z ideą Polski i z ideą zdrowego rozsądku.“[1]
Koło Intelektualistów, którego głównym filarem był prof. Ułaszyn, uległo w końcu 1934 roku, na skutek tarć wewnętrznych, likwidacji.
W parę miesięcy przedtem przestał wychodzić organ koła „Racjonalista“.
Wymienione organizacje wolnomyślicielskie nie stanowią jedynych ośrodków propagandy bezbożniczej.
Te same cele posiada grupa, skupiająca się przy redakcji tygodnika „Za Wolność“, wydawanego przez Tadeusza Wieniawę-Długoszewskiego oraz „Związek Beznarodowościowy“, działający na Pomorzu i w Wielkopolsce — a reprezentujący na równi z redakcją „Za Wolność“ — lewe, skrajne skrzydło ruchu wolnomyślicielskiego.
Propagandę bezbożniczą w stylu i na poziomie „Ewangelji Myśli“ prowadził w Wielkopolsce „Kurier Powszechny“, wydawany w Lesznie przez niejakiego Stanisława Migdalewicza.
Wydawany w żargonie żydowskim od roku 1927 dwutygodnik „Frejdenker“ jest organem „żydowskich wolnomyślicieli proletarjackich“. Bolszewickie zabarwienie posiada również pismo, wydawane w języku polskim w Stanach Zjednoczonych A. P. pod tytułem „Bicz Boży“ (wychodzi od roku 1927).
Zaznaczyć należy, że pod względem ilości pism wolnomyślicielskich w roku 1932 Polska zajmowała drugie miejsce po Rosji.
Miarą nacisku, jaki siły kierujące ruchem bezbożniczym kładą na wzmożenie propagandy w Polsce, jest fakt, że istniał projekt zwolania XXII-go międzynarodowego kongresu wolnomyślicieli do Warszawy.
Głównym terenem akcji organizacji pierwszej jest Warszawa.
Propaganda w ośrodkach prowincjonalnych (Łódź, Puławy, Białowieża, Zamość, Sieradz, Radom, Poznań, Sosnowiec) wydała spoczątku rezultaty minimalne. Najliczniejsze koło w Łodzi liczyło 70 członków.
„Wolnomyśliciele proletarjaccy“ posiadali główny punkt oparcia w Lublinie, gdzie też w październiku 1929 r. ukazał się nakładem wydawnictwa „Wolnomyśliciel“, pierwszy zeszyt „Encyklopedji wolnomyślicielskiej“ pod redakcją H. Halperna.[2] „Nie zajmowalibyśmy się tem“ — pisał „Dziennik Wileński“ — „dość niechlujnie przedstawiającem się, pełnem skandalicznych błędów wydawnictwem, notabene bardzo gorliwie kolportowanem przez „Dom Książki Polskiej“, gdyby nie kilka wielce charakterystycznych szczegółów. Tu — „Dziennik Wileński“ przytoczył — zawarty w Encyklopedji projekt „kalendarza świeckiego“, w którym zniesiono wszystkie święta chrześcijańskie oraz imiona świętych, a wprowadzono dni poświęcone pamięci tego rodzaju wydarzeń — jak urodziny Robespierra, Marxa, Lenina, założenia pierwszego krematorjum, stracenia cara Mikołaja, stracenia Sacco i Vanzettiego. Z dziejów Polski autorowie kalendarza mieli do zanotowania jedynie: Pierwszy zjazd socjalistów polskich we Lwowie w roku 1892, pierwszy zjazd wolnomyślicieli polskich w Warszawie w roku 1923, wyjście pierwszego numeru Wolnomyśliciela.“</ref> Organem „intelektualistów“, sympatyzujących z proletarjackimi wolnomyślicielami, był „Miesięcznik Literacki“, którego głównymi współpracownikami byli: Broniewski, Hempel, Stawar i Wat. Z grupą tą współdziałali następujący działacze, publicyści i dziennikarze, Leo Belmont, Robert Froelich, W. Knappé, Józef Litauer, Aleks. Pallier, dr. Henryk Raabe, Wolmout.
Systematyczną propagndę bezbożniczą uprawiały w Polsce również wydawnictwa periodyczne: „Wyzwolenie“ i „Chłopski Sztandar“.
Celem wzmożenia propagandy ateistycznej w Polsce, jak doniosła „L'Internationale Syndicale Rouge“ z r. 1931, obok istniejących już wydawnictw bezbożniczych, postanowiono wydawać miesięcznik „Ateusz Wojujący“. Zadaniem tego miesięcznika miało być „wyjaśnianie antyrewolucyjnej roli religji w walce klasowej i rozpowszechnianie doktryny marksowskiej“.
Wydawnictwo to nie doszło do skutku.
Do zakonspirowanych organizacyj bezbożniczych należało, zlikwidowane obecnie przez władze bezpieczeństwa, „Żydowskie Towarzystwo Krajoznawcze“ (Warszawa, Królewska 51). Lokal tego stowarzyszenia był stałem miejscem poufnych zebrań komunistów i bezbożników.
Większość w organizacjach bezbożniczych w kraju stanowią żydzi. Oni to są właściwymi promotorami ruchu placówek i wydawnictw antyreligijnych.
Fakt ten stwierdził J. Em. ks. kardynał Aleksander Kakowski w swej odpowiedzi rabinom.
„Akcja bezbożnicza w Polsce, która w ostatnich czasach przyjęła najbardziej agresywną formę zwalczania religji chrześcijańskiej, ośmieszania dogmatów, znieważania duchowieństwa katolickiego, jest prowadzona przez Żyda, Dawida Jabłońskiego, wydawcę „Wolnomyśliciela“ i specjalnie wśród ludu rozpowszechnionego pisemka „Błyski“. Inne pisma wolnomyślicielskie, wydawane zarówno po polsku, jak i po żydowsku, znieważające religję katolicką, mają również wydawców Żydów. Osobiście musiałem interweniować u władz przeciwko blaźnierczym artykułom tygodnika „Opinia“ i „Literałysze Bletter“, znieważającym Chrystusa Pana.“
Wolnomyśliciele w Polsce posiadają fundusze nietylko na cele wydawnicze, ale i na kupowanie dusz. Jak donosi bowiem KAP, „jeżeli nowonarodzone dziecko członka związku wolnomyślicieli nie zostało ochrzczone, związek obdarowuje takie dziecko książeczką oszczędnościową P. K. O. na 100 zł.“
W Polsce istnieje zręcznie zakonspirowana organizacja pionierska. Dowiadujemy się o tem ze sprawozdania z II-go Zjazdu Kom. Związku Młodzieży Polskiej, który odbył się w roku 1930. W broszurze tej czytamy na str. 15:
„Pracę wśród dzieci — należy umasowić. Pionier powinien stać się jedną z podstawowych organizacyj, z których K. Z. M. czerpie nowych członków. Organizacja pionierska pod kierownictwem K. Z. M. P. musi rozwinąć szeroką pracę wśród dzieci pracujących, przedewszystkiem w średnim i wielkim przemyśle, prowadzić systematyczną pracę w szkołach powszechnych, koloniach robotniczych, na wsi i na folwarkach, bronić interesów ekonomicznych dzieci, prowadzić walkę z uciskiem narodowościowym i t. d.“
Największa ilość pionierów w Polsce rekrutuje się z młodzieży żydowskiej.
Kursy dla pionierów bezbożnictwa urządzili w styczniu 1934 r. wolnomyśliciele warszawscy, pod kierunkiem Teofila Wrońskiego i Dawida Jabłońskiego.
Ideowy związek z pionierami wykazuje Towarzystwo Robotnicze Przyjaciół Dzieci. Towarzystwo to otworzyło w Warszawie szkołę, przedszkole i świetlicę. Wszystkie te placówki prowadzone są z pominięciem wszelkich czynników religijnych.
Są to pierwsze w stolicy ośrodki szkolne, założone pod znakiem jawnej walki z religią.
Według danych z końca 1934 roku wolnomyśliciele posiadają obecnie placówki w następujących miejscowościach:
W Warszawie, Białymstoku, we Lwowie, w Łomży, w Łodzi, w Oświęcimiu, w Poznaniu, w Puławach, w Radomiu, w Toruniu, w Wilnie i Zamościu.
Koło w Warszawie liczy około 500 członków, w Radomiu około 30, w Łomży 20, w Lublinie nastąpiło rozbicie koła, w Poznaniu ilość członków sięga setki. Koło w Toruniu liczy 9 członków. W Łodzi koło wolnomyślicieli wskutek niesnasek i intryg osobistych rozbiło się.
Do najwięcej aktywnych członków koła warszawskiego należą: Wroński, Venulet, Jabłoński, Bartnicki, Cesarski, Diatłowicki, Gurewicz, Ginsberg, Centnerszwer, Weingot, dr. Radliński i Iza Zielińska.
Wielu czołowych wolnomyślicieli zajmuje wysokie stanowiska na placówkach oświaty. Tłumaczy to poniekąd, dlaczego ta mała garstka ludzi ma jednak taki wpływ na stosunki społeczne i państwowe, zwłaszcza w dziedzinie oświaty, i dlaczego skądinąd dochodzi na poszczególnych placówkach tego zakresu do antyreligijnych posunięć.
W Poznaniu, jakto stwierdził walny zjazd wolnomyślicieli w roku 1934, — wydajnie pracują dla ruchu bezbożniczego: prof. Ułaszyn, prof. St. Nowakowski, prof. T. Kurkiewicz, adwokat Kazim. Nowosielski i Gomoliński.
Kierownikiem akcji bezbożniczej w Toruniu jest aplikant Jeske, w Łodzi — Weisskopf.
Prof. Ułaszyn był naczelnym publicystą „Racjonalisty“, ponadto prowadził akcję antyreligijną za pośrednictwem perjodyka „Praca“, organu N. P. R. -lewicy.
Prof. Ułaszyn jest autorem „rozprawy“ antykościelnej, wydanej w broszurze p. t. „Zasięgi klerykalizmu w Polsce“.
W rozprawie tej żąda autor — uświecczenia życia państwowego i publicznego. Domaga się prawa swobodnego szerzenia poglądów wolnomyślicielskich, rozdziału Kościoła od państwa.
„Jak dalece „walka z klerykalizmem“, uprawiana przez wolnomyślicieli“ — pisała, omawiając broszurę prof. Ułaszyna, „Gazeta Warszawska“ (2 dnia 20 lipca 1933 r.) — „równoznaczna jest z walką z Kościołem rzymsko-katolickim, świadczy o tem najlepiej treść omawianej przez nas publikacji. Już sama przysięga konsekrowanego biskupa, składana przed Papieżem, stoi, zdaniem p. Ułaszyna, w zasadniczej sprzeczności z art. III naszej konstytucji, i jest objawem panującego w Polsce klerykalizmu. Klerykalizm ten objawia się również w „Akcji Katolickiej“, w której, jak pisze prof. Ułaszyn, „odradza się w pełni Ecclesia militans i wskrzeszane zostają widma minionej przeszłości i święta inkwizycja, stosy całopalne, tortury czarownic, wojny religijne.“ Niezłe, prawda!
Ale nie na tem koniec. Przykładem klerykalizmu są dla prof. Ułaszyna małe seminarja, „odciągające w tak wczesnym wieku zdolniejsze jednostki do zawodu duchownego, zjazdy katolickie, kursy duszpasterskie, konferencje kapłańskie i wyłączny przywilej duchowieństwa nauczania w kościele. Zasięgi klerykalizmu widzi autor również w walce przedstawicieli Kościoła o nauczanie religji w szkołach oraz w zaprowadzeniu kapelanów w harcerstwie. „Przejawem ofensywy klerykalnej jest również“, pisze prof. Ułaszyn, „zawieszanie krzyży, recte krucyfiksów w salach wyższych zakładów naukowych“ oraz w zwalczaniu „Kościoła Narodowego“, recte Hodurowców.“
Postulaty prof. Ułaszyna stanowią powtórzenie postulatów, przyjętych na zjeździe wolnomyślicieli w r. 1932.
Uchwały tego zjazdu, posiadające charakter programowy, wskazują, jakiemi drogami bezbożnicy polscy i żydowscy zmierzają do odchrystjanizowania Polski.
Postulaty te w odniesieniu do państwa brzmią:
1. Skasowanie art. 114 Konstytucji, wypowiedzenie konkordatu i całkowite oddzielenie Kościoła od państwa z wszystkiemi następstwami prawnemi.
2. Uregulowanie międzywyznaniowych stosunków z pełnem równouprawnieniem osób bezwyznaniowych.
3. Uświecczenie szpitali, zakładów dobroczynnych i pogrzebowych.
4. Przejęcie dóbr kościelnych przez państwo.
5. Zaprowadzenie niezwłoczne w całym kraju świeckich akt stanu cywilnego i ślubów cywilnych.
6. Skasowanie art. 73 i 74 k. k. o t. zw. bluźnierstwo.
7. Wydanie jaknajprędzej rozporządzenia o grzebaniu zmarłych, przewidującego zakładanie cmentarzy gminnych i dopuszczającego ciałopalną formę pogrzebu (krematorja), oraz niezwłocznego polecenia gminom miejskim i wiejskim, aby założyły cmentarze komunalne dla osób bez różnicy wyznania i dla bezwyznaniowych.
W odniesieniu do szkoły postulaty wolnomyślicieli brzmią:
1. Zniesienie rozporządzenia M. W. R. i O. P. o praktykach religijnych.
2. Skasowanie art. 120 Konstytucji i usunięcie nauki religji z programów szkolnych w uzgodnieniu z art. 111 Konstytucji.
3. Uniezależnienie nauczycielstwa od kurateli (sic!) kleru.
4. Wydanie rozporządzenia w myśl art. 111 i 112 Konstytucji o niezmuszaniu dzieci rodziców bezwyznaniowych do uczęszczania do kościoła i na naukę religji.
5. Do chwili usunięcia religji ze szkół publicznych — upoważnienie prywatnych szkół średnich do wydawania świadectw maturalnych bez stopnia religji tym abiturjentom, którzy się jej na żądanie rodziców lub z własnej woli nie uczyli, oraz polecenie honorowania tych świadectw przez szkoły akademickie, polskie, narówni ze świadectwami maturalnemi, wydanemi przez szkoły państwowe i samorządowe, czyli ze świadectwami posiadającemi stopnie z religji.
6. Odmówienie szkołom parafjalnym praw szkół powszechnych.
7. Usunięcie wydziałów teologicznych ze szkół akademickich.“
Bezbożnicy na Śląsku Górnym tworzyli osobną grupę, pod nazwą „Stowarzyszenie Wolnomyślicieli Śląskich“.
Stowarzyszenie posiadało placówki w Katowicach i w Chorzowie, na czele których stali działacze Walenty Izdecki i Jan Kowal z Mysłowic.
Wolnomyśliciele śląscy nie mieli własnego organu prasowego, tylko prowadzili swą akcję za pośrednictwem socjalistycznej „Gazety Robotniczej“.
W dniu 5 maja 1933 r. Urząd województwa śląskiego zawiesił i rozwiązał istniejącą na górnośląskiej części województwa śląskiego organizację „Stowarzyszenie Wolnomyślicieli Śląskich“ z siedzibą w Chorzowie, ponieważ działalność tego stowarzyszenia wykraczała przeciw obowiązującemu prawu i zagrażała bezpieczeństwu i spokojowi publicznemu.
Stowarzyszenie wolnomyślicieli śląskich, przekształcone z dawnego „Freidenkervereinu“ w Chorzowie, uprawiało od dłuższego czasu działalność wywrotową, według instrukcyj partji komunistycznej.
Jednocześnie Urząd Wojewódzki zakazał kontynuowania działalności tej organizacji pod jakąkolwiek inną formą oraz należenia do niej lub współdziałania.
Wśród emigracji polskiej we Francji funkcjonuje kilkanaście „Kółek bezbożniczych“. Istnieją one przedewszystkiem na przedmieściach Paryża, w St. Denis, w Aubervillers i w departamentach północnych, które, jak wiadomo, pochłaniają lwią część naszej emigracji robotniczej.
Organem tych kółek jest komunistyczny „Przegląd robotniczy“. Na specjalną uwagę zasługuje dział korespondencyjny tegoż pisma, z którego dowiadujemy się, że przy kółkach tworzą się biblioteki antyreligijne, urządzane są odczyty ateistyczne, próbuje się nawet „teatru bezbożniczego“ (np. w Roubaix), agituje się przeciw udziałowi robotników w misjach, rekolekcjach i nabożeństwach, organizuje się obchody ku czci „męczenników proletarjatu“ (np. w Lille obchód ku czci Lenina, Róży Luksemburg i Liebknechta), uświadamia się robotników o państwie bolszewickiem „jako jedynej ojczyźnie robotnika“, o jego potrzebach i trudnościach. W Magny tamtejsze kółko bezbożników polskich zarządziło zbiórkę na tank dla obrony Z. S. S. R.“
Ideologję tych kółek ujęto w dziesięć „nakazów“, na wzór dekalogu:
1. Nie będziesz miał nic innego przed sobą, tylko walkę antyreligijną i klasową.
2. Nie będziesz brał na hasło Bóg i ojczyzna, tylko precz z religją! Niech żyje dyktatura proletarjatu!
3. Pamiętaj, abyś dzień pierwszego maja święcił.
4. Znaj Marksa i Lenina.
5. Nie zabijaj swojego rozumu obłudą religijną i oszustwami socjalfaszystowskimi.
6. Nie zapominaj o więźniach politycznych i ich rodzinach.
7. Wydzieraj władzę z rąk burżuazji i kleru.
8. Przepędzaj kler, zwalczaj wojnę, uświadamiaj drugich.
9. Walcz o podwyżkę zarobków i 8-miogodzinny dzień pracy.
10. Podnieś wysoko czerwony sztandar, stawaj w szeregi rewolucyjne.
Kontrakcja wśród emigracji polskiej na terenach francuskich jest niezmiernie utrudniona skutkiem tamtejszej ustawy o związkach zawodowych. Ustawa ta pozwala bowiem jedynie na związki francuskie. Skutkiem tego — polscy robotnicy, pozbawieni obrony swych interesów zawodowych przy pomocy własnej organizacji zawodowej, lgną do związków francuskich, socjalistycznych lub komunistycznych, które prócz radykalizacji społecznej odznaczają się jeszcze bezwzględnie bezbożniczem nastawieniem.
Dodać należy, że propagandę komunistyczno-bezbożniczą wśród Polonji we Francji prowadzą przedewszystkiem żydzi.[3]
Wywrotowa i antyreligijna agitacja ujawniła się w ostatnich czasach również wśród Polonji w Brazylji, gdzie zaciekłą walkę z duchowieństwem podjęły dwie gazety „Polska Prawda“ i „Gazeta Polska“.
Przy końcu 1934 roku odbył się w siedzibie wolnomyślicieli przy ulicy Królewskiej w Warszawie szereg poufnych narad z przedstawicielami sekt, organizacyj teozoficznych i masońskich.[4]
Cele tych narad ujawniła mowa posła Czapińskiego (PPS), wygłoszona na jednem z owych tajnych posiedzeń.
Poseł Czapiński, powołując się na długoletnie doświadczenie parlamentarne, wzywał wolnomyślicieli do tworzenia ruchów masowych, „do wyjścia na ulice“!
W praktyce wyjście to zrealizowane ma być w formie pochodów manifestacyjnych, do których transparenty z odpowiedniemi napisami są już gotowe.
Ten system propagandy bezbożniczej, wzorowany na pochodach bezbożników sowieckich, praktykowany był w Hiszpanji i w Niemczech, w czasach przedhitlerowskich.
Ruchy masowe domagają się pieśni i hymnów.
W tym celu redakcja „Wolnomyśliciela“ ogłosiła konkurs na hymn wolnomyślicieli wojujących.
Skład sądu konkursowego stanowią: prof. Baczyński, prof. Minkiewicz, Wincenty Rzymowski i Henryk Wroński (Teofil jaśkiewicz).
„Profesorowie wyższych uczelni i p. Rzymowski, członek Akademji Literatury“ — zaznaczył słusznie KAP, — „nie wstydzą się brać udziału w konkursie, urządzonym przez pismo wolnomyślicielskie, którego poziom określił niedawno Sąd Okręgowy w Warszawie jako najniższy ze wszystkich brukowców.
Ostatni zjazd walny wolnomyślicieli ujawnił jeszcze jeden, wielce charakterystyczny szczegół. Oto według sprawozdania Dawida Jabłońskiego wydawnictwo „Wolnomyśliciel“ jest deficytowe — a niedobór pokrywa się z kolektury Loterii Państwowej.
A więc wolnomyśliciele dysponują pewnego rodzaju subwencją państwową w formie przydziału losów do rozprzedaży.
Obecność sympatyków wolnomyślicieli na wyższych stanowiskach państwowych, wyjaśnia zagadkę tej nieoficjalnej subwencji dla bezbożników polsko-żydowskich.“




  1. Związany z grupą tą miesięcznik „Życie Wolne“, którego pierwszy numer ukazał się w r. 1927 — przestał obecnie wychodzić. Miesięcznik ten, o aspiracjach naukowo-literackich, skupiał t. zw. baudouinowców.
  2. W roku 1926 ukazał się w Lublinie pierwszy numer nie wychodząœgo już obecnie „Wolnomyśliciela“ (wyd. Antoni Żbikowski, red. Kazimierz Grafczyński).
  3. Ostatnio, wolnomyśliciele polscy we Francji poczęli wydawać własny organ p. t. „Myśl wolna“.
  4. Obecni byli przedstawiciele następujących sekt:
    „Polski Narodowy kościół katolicki“, „Starokatolicki kościół marjawitów“, „Polski Narodowy kościół prawosławny“, „Starokatolicki kościół Rzeczypospolitej Polskiej“, „Kościół Metodystów", „Polskie Stow. Badaczy Pisma św.“ „Stow. Badaczy Pisma św. Złoty wiek“ i „Stow. Badaczy Pisma świętego Epifanja“, „Społeczność Adwentystów Dnia Siódmego w Polscei“, Autonomiczny Zbór Adwentystów Dnia Siódmego, Reformowany Zbór Adwentystów Dnia Siódmego, Związek Słowiańskich Zborów Ewangelicznych Chrześcijan w Polsce, Związek Słowiańskich Zborów Baptystów w. Polsce, Zbór Baptystów języka niemieckiego, Społeczność Darlistów, Zrzeszenie Zwolenników Nauki Pierwszych Chrześcijan, „Zdecydowani Chrześcijanie”, Stowarzyszenie Wzajemnej Pomocy Ewangelicznych Chrześcijan, Misja mildmujska, Misja anglikańska.
    Z organizacyj teozoficznych reprezentowane były następujące związki: Polskie Tow. Teozoficzne, Polski Instytut Odrodzenia Moralnego „Mazdazdam", Liga Braterskiej Współpracy, Towarzystwo Antropozoficzne, Kościół liberalno-Katolicki.
    Masonerję reprezentowali przedstawiciele następujących organizacyj: Stowarzyszenie Obrony Wolności i Sumienia w Polsce, Polska Liga Obrony Praw Człowieka i Obywatela, Liga Reformy Obyczajów, Polskie Stowarzyszenie Etyczne, Towarzystwo Odrodzenia Moralnego im. Abramowskiego.
    Obecny był również przedstawiciel Wolnoreligijnego zboru Agape.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Mieczysław Skrudlik.