Bajki (Fredro, 1947)/całość

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Aleksander Fredro
Tytuł Bajki
Podtytuł Polecone do bibliotek szkolnych
Wydawca Wydawnictwo Feliksa Owczarka
Data wyd. 1947
Druk Łódź, ul. Piotrkowska 104a
Miejsce wyd. Łódź
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron


ALEKSANDER FREDRO
BAJKI
POLECONE DO BIBLIOTEK SZKOLNYCH
PAWEŁ I GAWEŁ
MAŁPA W KĄPIELI
OSIOŁKOWI
W ŻŁOBY DANO
DWA KOGUTY
SOWA




ŁÓDŹ   1947
WYDAWNICTWO FELIKSA OWCZARKA


ILUSTRACJE JÓZEFA WIŚNIEWSKIEGO



Druk. Łódź, Piotrkowska 104a



Nr D-011916 — 1531






PAWEŁ I GAWEŁ

Paweł i Gaweł w jednym stali domu,
Paweł na górze, a Gaweł na dole;

Paweł spokojny, nie wadził nikomu,
Gaweł najdziksze wymyślał swawole.
Ciągle polował po swoim pokoju:
To pies, to zając — między stoły, stołki,

Gonił, uciekał, wywracał koziołki,
Strzelał, i trąbił, i krzyczał do znoju.
Znosił to Paweł, nareszcie nie może;

Schodzi do Gawła i prosi w pokorze:
„Zmiłuj się waćpan, poluj ciszej nieco,
Bo mi na górze szyby z okien lecą!“.
A na to Gaweł: „Wolnoć Tomku
W swoim domku“.

Cóż było mówić? Paweł ani pisnął,
Wrócił do siebie i czapkę nacisnął.
Nazajutrz Gaweł jeszcze smacznie chrapie,
A tu z powały coś mu na nos kapie.
Zerwał się z łóżka i pędzi na górę.

Stuk, puk! — Zamknięto.
Spogląda przez dziurę,
I widzi — Cóż tam? Cały pokój w wodzie,

A Paweł z wędką siedzi na komodzie.
— Co waćpan robisz? — „Ryby sobie łowię“.
— „Ależ mospanie, mnie kapie po głowie!“.
A Paweł na to: „Wolnoć Tomku
W swoim domku“.
Z tej to powiastki morał w tym sposobie:
Jak ty komu, tak on tobie.



MAŁPA W KĄPIELI

Rada małpa, że się śmieli,
Kiedy mogła udać człeka,
Widząc panią raz w kąpieli,
Wlazła pod stół — cicho czeka.
Pani wyszła, drzwi zamknęła;
Małpa figlarz — nuż do dzieła!
Wziąwszy pański czepek ranny,
Prześcieradło —
I zwierciadło,
Szust do wanny!
Dalej kurki kręcić żwawo!
W lewo, w prawo,
Z dołu, z góry,
Aż się ukrop puścił z rury,
Ciepło — miło — niebo — raj!
Małpa myśli: „W to mi graj!“.
Hajże kozły, nurki, zwroty,

Figle, psoty,
Aż się wody pod nią mącą.
Ale ciepła coś za wiele...

Trochę nadto... Ba, gorąco!...
Fraszka! Małpa nie cielę,
Sobie poradzi:

Skąd ukrop ciecze,
Tam palec wsadzi.
— „Aj, gwałtu! piecze!“ —
Nie ma co czekać,
Trzeba uciekać!
Małpa w nogi,

Ukrop za nią — tuż, tuż w tropy,
Aż pod progi.
To nie żarty — parzy stopy...
Dalej w okno!... — Brzęk! — Uciekła!
Że tylko palce popiekła,
Nader szczęśliwa. —
Tak to zwykle małpom bywa.



OSIOŁKOWI
W ŻŁOBY DANO

Osiołkowi w żłoby dano
W jeden owies, w drugi siano.
Uchem strzyże, głową kręci,
I to pachnie, i to nęci;
Od któregoż teraz zacznie,
Aby sobie podjeść smacznie?

Trudny wybór, trudna zgoda —
Chwyci siano, owsa szkoda,
Chwyci owies, żal mu siana.
I tak stoi aż do rana.
A od rana do wieczora;
Aż nareszcie przyszła pora,
Że oślina pośród jadła —
Z głodu padła.



DWA KOGUTY

Na dziedzińcu przy kurniku
Krzyknął kogut — kukuryku!

Biją skrzydła jak kańczugi,
Dziobią dzióby,
Drą pazury aż do skóry.

Już krew kapie, pierze leci —
Z kwoczką uszedł rywal trzeci.
A wtem indor dmuchnął: „Hola“! —
Stała się jego wola.

„O co idzie, o co chodzi?
Indor was pogodzi“.
Na to oba, każdy sobie:
„Przedrzeźniał się mej osobie“.

„Moi panowie“ — indor powie —
Niepotrzebnie się czubiło,
Przedrzeźniania tu nie było;
Obydwa z jednej zapialiście nuty,
Boście obydwa koguty“. —


Kiedy głupstwo jeden powie,
Głupstwo drugi mu odpowie;
Potem płacą życiem, zdrowiem.
Co rzec na to? Wiem — nie powiem!



SOWA

„Głupie wszystkie ptaki!“ —
Rzekła sowa.
Na te słowa
Jaki taki
Dalej w krzaki —

Miłość własną ma i ptak.
Ale śmieszny stary szpak
Gwiźnie, skoczy
Jej przed oczy

I zapyta jejmość pani,
Z jakich przyczyn wszystkich gani.
— „Boście ślepi”. — „Bośmy ślepi?
A któż widzi lepiej?”.

— „Ja, bo bez słońca pomocy
Widzę w nocy”.


Na to odrzekł stary szpak:
— „Widzieć zawsze wszystkim wspak,
To nie chluba,
Sowo luba.



Możeś mądra — niech tak będzie,
Lecz twą mądrość kryje cień,
A tymczasem słychać wszędzie:
„Każda sowa głupia w dzień!”.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Aleksander Fredro.