Przejdź do zawartości

Baśń o Kopciuszku/II

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Artur Oppman
Tytuł Baśń o Kopciuszku
Pochodzenie Polski zaklęty świat
Wydawca Księgarnia św. Wojciecha
Data wyd. 1926
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

II.

Biedzi się Kopciuszek nad stertą talerzy:
Musi je pozmywać; — aż tu goniec bieży:
Bieży strojny goniec króla sąsiedniego,
Z grzecznem zaproszeniem na ucztę do niego.

A trzeba wam wiedzieć, że ten król miał syna.
Pięknego jak zorza, gibkiego jak trzcina,
Nikt nad niego lepszy, nikt nad niego żwawszy.
Chłopiec malowanie, krótko powiedziawszy.

Raduje się księżna, cieszą się jej córki,
Nadworny im fryzjer uczesał fryzurki,
Dziesięć pokojówek koło nich się krząta.
A Kopciuszek płacze, patrząc na to z kąta.

„Czemuż ty, Kopciuszku, zalewasz się łzami?·
Możebyś na ucztę chciała jechać z nami?“
„Bardzobym pragnęła, ale ja wiem przecie,
Że wy mnie siostrzyczki z sobą nie weźmiecie.“


„Cha, cha, cha! Kopciuszek na balu u króla!
Podarta spódnica i zgrzebna koszula!
Nie! to pęknąć z śmiechu! Niech-no mama słucha!
Właśnie tam takiego trzeba kocmołucha!“

A macocha na to: „Masz dwa garnce maku
I dwa garnce grochu, zmieszane w przetaku;
Jeśli je oddzielisz, lecz, co do ziarenka!
Wtedy razem z nami pojedzie panienka.“





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Artur Oppman.