Amyntas (Tasso, fragment, 1933)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Torquato Tasso
Tytuł Amyntas
Część Akt I, sc. 2
Pochodzenie Literatura włoska
Wielka literatura powszechna T. 2
Wydawca Trzaska, Evert i Michalski
Data wyd. 1933
Druk Jan Świętoński i S-ka
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Edward Porębowicz
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
AMYNTAS
Akt I, s c. 2

Chłopiątkiem jeszcze tak małem, że ledwo
Sięgnąć umiałem drobniuchnemi dłońmi
Po owoc zwisły u zgiętej gałęzi
Drzewinek, bliską zawarłem znajomość
Z najurodziwszą, najdroższą dzieweczką,
Co kiedykolwiek złote na wiatr włosy
Puszczała; córkę poznałem Cidippy,
Córkę Montana, bogatego w trzody:
Sylwją, zaszczyt gajów, dusz zarzewie.
0 niej to mówię, nieszczęsny; ach, z nią to
Żyłem czas pewien tak razem, że dwoje
Gołąbków w równie serdecznej kompanji
Nie dotrwa, ni dotrwało. —
Mieszkanie nasze wspólne
— Wspólniejsze były serca;
Zgodny był wiek obojga
— Zgodniejsze myśli były.
Z nią to na ryby zastawiałem sieci
1 na ptaszęta; z nią razem ścigałem
Jelenie szybkie i płoche daniele;
Wspólna uciecha była, zdobycz wspólna.
Lecz podczas, gdym ja z zwierząt czynił łupy,
Nie wiedząc kiedy — sam łupem się stałem,
Zwolna i zwolna wyrastał w inem sercu
— Nie wiem z jakiego kiełka —
Niby to ziele, co z siebie wyrasta,
Jakiś afekt nieznany,
Co przynaglał chęć moją
Być ciągle razem, blisko
Mej urodziwej Sylwji;
Wysysałem z jej oczu
Jakąś słodycz przedziwną,
Co potem zostawiała
Jakiś posmak goryczy,
Wzdychałem często, nie znając powodu
Tych niepojętych westchnień.
Tak więc kochankiem byłem, nim poznałem,
Czem właśnie jest ta miłość.
Wreszcie doszedłem — — — (w. 64—100)






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Torquato Tasso i tłumacza: Edward Porębowicz.