Album biograficzne zasłużonych Polaków i Polek wieku XIX/Józef Gołuchowski

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Lucjan Uziębło
Tytuł Józef Gołuchowski
Pochodzenie Album biograficzne zasłużonych Polaków i Polek wieku XIX
Wydawca Marya Chełmońska
Data wyd. 1901
Druk P. Laskauer i W. Babicki
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom pierwszy
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Józef Gołuchowski.
* 1797 † 1858.
separator poziomy
K

Kto się już dziś szczerze przeświadczył o konieczności poznania rozwoju filozofii naszej, polskiej w całej jej dzisiejszej rozciągłości i komu są drogie imiona Śniadeckich, Kremera, Trentowskiego, Cieszkowskiego, Libelta, Tyszyńskiego, — tego w rzędzie najznakomitszych myślicieli doby wczorajszej niechybnie uderzy i Gołuchowskiego niezwykłej indywidualności imię.

Gdy myśl, znużona w zgiełkliwej epoce walk filozoficznych, zapragnie wypoczynku i pokrzepienia, jakąż karm i otuchę dziś jeszcze znajdzie łacno w w spuściźnie duchowej Gołuchowskiego. Gdy charakter ugnie się pod naciskiem wpływów grzęznącego w materyalizmie otoczenia, jakiegoż hartu woli i równowagi obyczajowej będzie przykładem żywot nieskażony tego wielkiego męża. Tak; Gołuchowski zawsze przyświecać nam będzie, jako jeden z najpiękniejszych wzorów człowieka i obywatela, którego potęga słowa tak harmonijnie zawsze się godziła z niezłomną czynu potęgą. Narodową ambicyą naszą jest ze czcią głęboką i poszanowaniem imię to powtarzać, a z miłością i przekonaniem szczepiąc co wznioślejsze Gołuchowskiego zasady, krytycznie do wymagań życia dzisiejszego je zastosowywać. W słynnych swych «Dumaniach» utrzymując, iż «wszelka myśl musi być wygrzana w ognisku serca,» jakże pięknie rozwinął tam Gołuchowski na tle religijnem najszczytniejszą zasadę swojej etyki — miłość! A znów co do rozpraw o społecznem znaczeniu filozofii, któryż z myślicieli nowszych czasów dał gruntowniejszą?
Świadczymy się nietylko zapewnieniem szanownego autora «Wstępu krytycznego do filozofii,» profesora p. H, Struvego, lecz i takiem pochlebnem zdaniem jednego z biografów Gołuchowskiego: «Książka ta zrobiła w Niemczech i w kraju ogromne wrażenie. Dziś jeszcze nikt przeczytać jej nie potrafi bez korzyści, pociechy i zapału, jeżeli dusza do zapału zdolna; czytali ją niemcy z podziwem, my z dumą» (słowa Pawła Popiela w «Duniach»)[1].
Józef Gołuchowski przyszedł na świat w Łączkach pod Tarnowem w Galicyi, 11 kwietnia 1797 r., z rodziców Jana Nepomucena, b. majora wojsk narodowych za Stanisława Augusta, i Eufemii z Radziłowskich. Ojciec odumarł go r. 1808; wybitne jednak zdolności 11-letniego wtedy chłopięcia skłoniły matkę do wysłania go do akademii Terezyańskiej w Wiedniu. Tam się wpierw odznaczył napisaniem 1815 r. rzeczy «O znaczeniu historyi,» a w rok potem już na wydziale filozoficznym, drugą rozprawą niemiecką «O wpływie matematyki na wykształcenie człowieka,» drukowaną w Wiedniu, a przełożoną w 1828 r, przez Mochnackiego w «Dzienniku Warszawskim,» Później powstały rozprawy «O filozofii moralnej» i «O rzeczypospolitej Platona,» za ostatnią pozyskał doktorat uniwersytetu hejdelberskiego. Wróciwszy do kraju po ukończeniu studyów akademickich w r, 1817, młody doktór wstąpił na wydział prawa i administracyi w uniwersytecie warszawskim, gdzie w r. 1820 otrzymał stopień magistra, a po napisaniu rozprawy filozoficznej po polsku, prawnej i teologicznej po łacinie, za te dwie ostatnie dostał medale złote; był jednocześnie profesorem w Liceum, gdzie dość krótko wykładał Prawo natury.
Dziedzina umiłowanej filozofii, w której królowały wówczas Niemcy, dokąd Gołuchowski ponownie się udał, znęciła go ostatecznie, zajrzał i do Paryża, lecz w towarzystwie Szellinga najchętniej w Erlangen w latach 1821—1822 przebywał, obcował również z Heglem, Steffensem, Hillebrandem, Krugiem i t. d. Największy wpływ wywarł na polskiego myśliciela Szelling, którego systemem jednak Gołuchowski nie przejął się tak dalece, ażeby nie być oryginalnym; uwielbiał tego idealistę, który głoszone zasady usiłował wcielać w życie praktyczne. Doniosła praca Gołuchowskiego «Filozofia w stosunku do życia» była odbiciem nauki genialnego jego przyjaciela, gdy się w stadyum teizmu znajdował. Na krótko przed pozyskaniem dziełkiem rzeczonem rozgłosu w nauce europejskiej, spotkał Gołuchowskiego nowy zaszczyt: gdy w r. 1820 uniwersytet wileński ogłosił konkurs na rozprawę «pro venia legendi,» wysłał nasz aspirant swoje «Zasady logiki, matematyki i filozofii moralnej,» którym Jan Śniadecki przyznał pierwszeństwo przed elaboratami innych. O palmę tę ubiegał się Michał Wiszniewski, ale Gołuchowskiego popierał Armiński, który zalecał go, jako biegłego w matematyce, literaturze, filozofii, w językach: łacińskim, greckim, niemieckim, angielskim, francuskim i włoskim. Nie protekcya atoli, lecz rzetelna wartość rozprawy przemówiła za jej uwieńczeniem. Od końca r. 1821 do końca 1823 oczekiwano w Wilnie na zatwierdzenie urzędowe Gołuchowskiego w charakterze profesora filozofii, bo choć w maju 1823 r. tam przebywał, dopiero 27 października faktycznie objął katedrę[2] W stolicy Litwy Gołuchowski odrazu zapanował w sercach i umysłach wszystkich. Wielka sala chemiczna nie mogła pomieścić tych tłumów, cisnących się po światło pięknie, z elokwencyą rzadką głoszonej nauki; wśród nich wielu księży, nawet kobiet i starców widziano. Słuchacze wprost się upajali czarem wymowy Gołuchowskiego, w której jasność i polot myśli walczyły o lepsze z potoczystością i obrazowością stylu, pięknością samej polszczyzny. Sam Jan Śniadecki, tak niechętny dotąd filozofii niemieckiej, uczęszczał regularnie na wykłady. Żaden z profesorów takiego uroku i wpływu, jak Gołuchowski, nie wywierał. Zarówno on sam, jak i uwielbiający go uczniowie z największem rozrzewnieniem wspominali potem te czasy studyów i zobopólnej harmonii[3].
Życiowy idealizm Gołuchowskiego i jego charakter pełen przymiotów niezwyczajnych budziły podziw, również najkorzystniej oddziaływając, jak i jego filozofia, na szerokie koła towarzystwa wileńskiego. Powodzenie świetnych prelekcyi Gołuchowskiego zgubnie jednak oddziałało na jego losy: nadzór ścisły, a wkrótce, bo w dniu 29 stycznia r. 1824, ostateczne zawieszenie wykładów, 14 sierpnia t. r, nakaz opuszczenia Wilna — były zresztą wynikiem ówczesnego systemu rządów uniwersyteckich. Helcel w obszernym, bardzo sympatycznym życiorysie Gołuchowskiego (N-ry 20 i 21 «Tygodnika ilustrowanego» z r. 1860) utrzymuje, że «jako jedyny ślad z tej najświetniejszej jego życia publicznego epoki pozostała wstępna mowa, którą kursy swoje rozpoczął (w «Bibliotece Warszaw.» w 1842 r, wydrukowana) i ułamki mowy na zakończenie roku akademickiego 1824,» Całość tej ostatniej w istocie nie jest znaną dotychczas bibliografom i historykom literatury. Szczęśliwym przypadkiem wyłowiliśmy cenną tę pamiątkę — wśród rupieci szpargałowych na bosaczkowskim rynku wileńskim; nie oryginał wszakże, lecz odpis z niego ówczesny, całkowity. Wiadomo jest, że ks. Ad. Stan. Krasiński (późniejszy biskup wileński), autor «synonimów,» bez wiedzy autora część tej mowy wydrukował w «Noworoczniku literackim» (Petersburg, 1838); zajrzawszy tam, przekonamy się, iż nawet lwią jej część zużytkował, zatytułowawszy rozprawę «O cierpieniach ludzkich» i podznaczając ją tylko literami J. G. Tytuł posiadanego przeze mnie manuskryptu brzmi: «Mowa na publicznem posiedzeniu Cesarskiego wileńskiego uniwersytetu dnia 30 Junii 1824 r., przez W-go Gołuchowskiego, profesora filozofii tegoż uniwersytetu, miana»[4]. Nadto ks, Krasiński, nie przestrzegając indywidualności autorskiej w formie, w wielu miejscach zwięźlejszą tę ostatnią uczynił; stąd niefortunnie pozbawił rzecz dokładności retorycznej, nie darował nawet zdaniu, które mowę zamyka, obciął je po swojemu... Wśród wielu pięknych zdań opuszczonego przez Krasińskiego wstępu mowy wileńskiej jest np. o nauce filozofii taki znamienny ustęp: «ona nigdy większego nie wywiera wpływu i na indywidua i na całe narody, nigdy więcej powszechniejszego nie przynosi pożytku, jak kiedy się zatrzymuje w okolicach najbliżej życia położonych i w nich się najwięcej rozpościera. W naszym mianowicie narodzie, w którym łaknienie życia ciekawość spekulacyi przewyższać się zdaje, filozofia to szczególniej na względzie mieć powinna.»
«Do r, 1830 — pisze jeden z biografów — Gołuchowski mieszkał stale w Warszawie; w grudniu 1830 r. miał odczyty publiczne, poświęcone zagadnieniom chwili bieżącej; dług czynu spłacił za siebie uczciwie.» Po r. 1831, oderwany od szerszej działalności naukowej i społecznej, poświęcił się z konieczności agronomii, lubo nie dla filozofa to był żywioł, poczucie obowiązku przezwyciężyło zniechęcenie moralne, brak doświadczenia... Wkrótce nawet stał się Gołuchowski doradzcą wielu najzawołańszych w kraju gospodarzy, a niejednego z nich znajomością rzeczy znakomicie prześcignął. Słynny zasługami fizyograf polski Wojciech Jastrzębowski młodzież swą przyprowadzał z Marymontu do Garbacza (wioski dziedzicznej naszego filozofa w Sandomierskiem), aby okazać na żywym przykładzie, czego silna wola, praca gorliwa, wsparta doskonaleniem się w umiejętności życia, dokonać mogą. A Gołuchowski chętnie przyjmował na praktykę wychowańców powyższego instytutu. Ile stąd moralnej i umysłowej korzyści wynosiła młodzież, świadczy jej miłość i wdzięczność serdeczna, żywiona dla tego filozofa—gospodarza.
W Garbaczu Gołuchowski stale mieszkał od r. 1846. W tymże roku pomimo choroby udał się do Berlina na obchód 71-letniej rocznicy urodzin Szellinga, do którego był bardzo przywiązany, i wygłosił tam na uczcie mowę charakteryzującą działalność mistrza, a później jeszcze wystosował: «Sendschreiben an Schelling,» Kilkakrotnie podówczas wyjeżdżał do Prus, Francyi, Anglii i Holandyi dla studyów agronomicznych. Badawczy umysł Gołuchowskiego bądźcobądź nie próżnował. Wglądając w potrzeby społeczne, gorąco współczuł czcigodny nasz rolnik-filozof ludowi, za którego uwłaszczeniem obstawał, ale pod warunkiem spłacenia gruntów robocizną. Przez ten punkt wyjścia stał się wyobrazicielem nowoczesnych prądów agrarnych i pierwszy usiłował zażegnać widmo klęsk przyszłych.
Rzeź galicyjska była impulsem najżywszym do wyłożenia poglądów przez Gołuchowskiego na lud i stan ziemski w rozprawach «O kwestyi włościańskiej» (w 1849-1850 r.). Za szerzeniem oświaty, wolnemi prawami myśli obstawał Gołuchowski zawsze, umiejąc pogodzić to z zachowawczością form.
Do prac filozoficznych z tej samej epoki należy list do Fr. Morawskiego «O wierze i wiedzy» (w Bibl. warszaw.), tudzież znakomita rozprawa (z 1856 r.) podana w «Wiązance» Wilkońskiej, w «Czasie» i osobno, a wyłożona barwnie i jasno, p. t.: «Światowość, w stosunku do obyczajów uważana.» Przeciwstawiając światowość zdrowemu rozwojowi życia towarzyskiego, niezbędnego i dla prawdziwego myśliciela, nazywa ją «maską moralną» ukrywającą zepsucie.
Pomnikowem polskiem dziełem filozoficznem Gołuchowskiego są głębokie i piękne jego «Dumania nad najwyższemi zagadnieniami człowieka» (dwa tomy, Wilno, 1861); autor zabrał się w r. 1856 do pracy usilnej i we dwa lata napisał księgę kapitalną, w której zawrzeć umyślił najważniejsze wyniki intelektualnego swego żyda. Druku się tylko nie doczekał, bo zmarł w pół roku po napisaniu przedmowy do «Dumań swoich. Tom pierwszy poświęcił krytyce systematów i dziejom filozofii niemieckiej (począwszy od Kanta), tom drugi zaś stanowią właściwe «dumania» natchnionego filozofa, «Najwyższe zagadnienia» rozstrzyga Gołuchowski ze stanowiska chrześciańskiego, pojmując wiarę jako «posłannicę najwyższego rozumu ograniczonego.» W dociekaniach swych poddaje surową naukowość filozoficzną kultowi religijności. Dzieło cechuje szczere odczucie prawdy i pierwszorzędne zalety stylistyczne[5].
Niezmiernie wzruszającym był stosunek Józefa Gołuchowskiego do żony Magdaleny z Gołuchowskich, poślubionej w r. 1830 i zmarłej w dziesięć dni po śmierci męża, która nastąpiła 22 listopada 1858 r. Niewiasta ta, kochając bezgranicznie i współczując ideom męża, nietylko ubłogosławiła dom jego zaciszny na wsi, lecz i ułatwiła mu społeczną działalność w mądrze, bez zbytków zagospodarowanym Garbaczu. Oboje spoczywają przy kościele w Mominie.

Lucjan Uziębło.








  1. »Die Philosophie in ihrem Verhältnisse zum Leben ganzer Volker und einzelner Menschen» (Erlangen, 1822). Ocenił ją Skarbek w «Pamiętniku Warszaw.,» przełożył na język polski Ksawery Bronikowski, na francuski — ze Śliźniów ks. Czetwertyńska, na rosyjski — akad. D. Wełłanskij, (Peterb, 1834).
  2. Gołuchowskiego «Otwarcie kursu filozofii,» lekcyę wstępną, czytaną w uniwersytecie wileńskim r. 1823, ogłosiła «Biblioteka warszawska» w r. 1842 (tom drugi, str. 255—258).
  3. Jak Gołuchowski nie przestawał głodu swej wiedzy wszechstronnej nasycać, dowodzi to, że jeszcze przed objęciem katedry uczęszczał na anatomię i już jako profesor słuchał wykładów rozmaitych gałęzi przyrodoznawstwa.
  4. Rękopis in 4-o o 26 i pół stronicach, 800 wierszy małego, lecz dosyć kształtnego i czytelnego pisma, z tego 155 wierszy początku mowy Krasiński w artykule nie zużytkował.
  5. «Złota przędza poetów i prozaików polskich» (tom trzeci, 1886 r.) przy wybornej charakterystyce Gołuchowskiego, jędrnem, pięknem piórem p. St. Krzemińskiego skreślonej, pomieściła celniejsze wyjątki obszerne z tomu drugiego «Dumań:» «Jak ducha pojmować należy» i «Na czem opiera się pewność nieśmiertelności człowieka.»





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Lucjan Uziębło.