Przejdź do zawartości

Album biograficzne zasłużonych Polaków i Polek wieku XIX/Fryderyk hr. Skarbek

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Piotr Chmielowski
Tytuł Fryderyk hr. Skarbek
Pochodzenie Album biograficzne zasłużonych Polaków i Polek wieku XIX
Wydawca Marya Chełmońska
Data wyd. 1901
Druk P. Laskauer i W. Babicki
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom pierwszy
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Fryderyk hr. Skarbek.
* 1792 † 1866.
separator poziomy
G

Głęboka nauka i lekki satyryczny humor nie wykluczają się nawzajem; przykłady ich połączenia mamy i w obcych literaturach, i w naszej. W początkach XIX stulecia mieliśmy dwu wybitnych mężów, którzy poza swą pracą zawodową, poza dziełami ściśle naukowemi, odznaczyli się świetnym dowcipem i niemałą dozą wyobraźni: byli to Jędrzej Śniadecki i Fryderyk Skarbek: pierwszy obok fizyologii napisał swą «Podróż filozoficzno-próżniacką po bruku»; drugi obok dzieł z zakresu ekonomii politycznej utworzył cały szereg powieści.

Ojciec Fryderyka był hulaką, zmarnował dość znaczne dobra, a w końcu musiał przed wierzycielami uciec zagranicę. Matka dla ocalenia swego posagu zmuszoną była starać się o rozwód. Fryderyk, urodzony w 1792 w Toruniu, przebywał to u dziadka, to w majątku rodzicielskim, Izbicy (na Kujawach), to w domu starościny Łączyńskiej, gdzie guwernerem jego był Mikołaj Chopin, ojciec wielkiego kompozytora. Od r. 1805 kształcił się w świeżo wtedy przez Prusaków założonem Liceum warszawskiem, przy ukończeniu którego odczytał pierwsze swoje wiersze na popisie publicznym. Wyższe studya odbył w Kollegium francuskiem w Paryżu, oddając się głównie ekonomii politycznej. Wstąpił potem do służby rządowej w Księstwie Warszawskiem. W r. 1814 pierwszy raz dał się chlubnie ogółowi poznać z przemowy publicznej przy wprowadzeniu do Łowicza zwłok księcia Józefa Poniatowskiego.
Od r. 1816 rozpoczynają się jego prace drukowane i to w dwu odmiennych rodzajach; tego samego bowiem roku wyszedł ładny jego przekład pieśni wesołego poety greckiego Anakreonta oraz tłómaczenie dzieła ekonomisty francuskiego Ganilha: «O dochodzie publicznym». I tak już w całem późniejszem życiu przeplatać będzie Skarbek prace poważne lekkiemi.
Pod pseudonimem Agapita Liziewicza ogłaszał w «Pamiętniku Warszawskim swoje felietony satyryczne, występując jako rzecznik idei postępowych czyli, jak wówczas powszechnie mówiono, «liberalnych»; później w podobnym duchu umieszczał artykuły w «Orle Białym». W r. 1818 powołany do świeżo założonego Uniwersytetu Warszawskiego na profesora ekonomii politycznej i nauk administracyjnych, z wielkim pożytkiem słuchaczów pełnił te obowiązki aż do r. 1831. Jako podręcznik dla studentów, wydał wtedy w 4 tomach «Gospodarstwo narodowe» (r. 1820, 1821) oraz «Rys ogólnej nauki finansów» (1824); poglądy zaś swoje ekonomiczne rozpowszechnił w Europie po francusku, drukując: «Theories des richesses sociales» (Paryż, 1829); a pod koniec życia nanowo opracowawszy swe młodzieńcze dzieło, publikował: «Ogólne zasady nauki gospodarstwa narodowego» (Warszawa 1859). Prace jego ekonomiczne nie zawierały wprawdzie świeżych, oryginalnych myśli, ale w sposób jasny i przystępny rozpowszechniały zapatrywania zdrowe i z owoczesnym stanem nauki zgodne.
W belletrystyce poszedł początkowo za humorystami angielskimi, Wawrzyńcem Sternem i Fildingiem, mieszając z tymi wpływami obcymi pierwiastki jowialności swojskiej. Tu należą: «Chwila wesołości» (1822), «Pan Antoni» (1824), «Podróż bez celu» (1825 — najbardziej podobna do «Podróży sentymentalnej» Sterne’a). Nie pozostał jednak na tym stopniu rozwoju formy powieściowej, ale poszedł dalej i stworzył pierwszą naszą prawdziwą powieść obyczajową p. t. «Pan Starosta» (1826), w której nie jednostronny zamiar rozśmieszenia lub rozczulenia, nie satyra i nie sentyment wyłącznie panują, lecz chęć odmalowania szczegółów życia powszedniego z całą wiernością obserwatora wyrozumiałego na słabości ludzkie, a dążącego do wszczepienia w duszę czytelnika pewnych prawd, do odstręczenia od pewnych przesądów i uprzedzeń. «Zaletę i wdzięk jego powieści — jak powiada Stanisław Tarnowski — stanowi wielka prostota w układzie i sposobie pisania, niepośledni dar obserwacyi i jakaś rozlana po tem wszystkiem dość miła i ujmująca pogoda umysłu. Postaci nakreślonych po mistrzowsku, bardzo plastycznych a opartych na głębokich studyach i znajomości ludzkiej duszy, żądać od niego nie trzeba; ale chwyta przynajmniej i charakteryzuje bodaj ogólnie różne odmiany jednego i tego samego typu wiejskiego obywatela i różne objawy wiejskiego życia... Wszystko razem wziąwszy, jest to powiastka tak prosta i naturalna, że ma przez to jakiś wdzięk — i dziś jeszcze czyta się z przyjemnością, robi miłe wrażenie».
Nie można przyznać tych wysokich zalet dwom romansom historycznym Skarbka, skreślonym pod wpływem Walter-Scotta. Ani «Tarło», ani «Damian Ruszczyc» — oba ogłoszone w 1827 r. — nie posiadają zalet wiernego malowidła dziejowego i nie budzą wielkiego zajęcia.
W r. 1829 zwrócił się Skarbek do komedyopisarstwa i w przeciągu lat dwu napisał dla Teatru Rozmaitości sześć jednoaktówek, które w swoim czasie grywane były z powodzeniem, ale trwalszego znaczenia nie posiadały. Jest w nich zazwyczaj sporo trafnych spostrzeżeń, czasami zdarzy się niezły dowcip, lub komiczna sytuacya; lecz werwy i dobrego układu, wywołującego zainteresowanie widza, brak mu prawie zupełnie. Skarbek był naśladowcą Moliera, starał się tworzyć typy, w przeprowadzeniu intrygi posługiwał się środkami przestarzałymi, a ponieważ fantazyi plastycznej w wyższym stopniu nie miał, to pomimo dowcipu sztuki jego są dość suche i mało prawdopodobne. Zwłaszcza komedye większe, zebrane w dwu tomach p. t. «Teatr Fryderyka hr. Skarbka» (2 tomy. Warszawa, 1847), są słabe i w rozwoju naszej literatury dramatycznej nie zajęły wybitniejszego miejsca.
Po roku 1831 Skarbek, piastując różne wysokie urzędy w Królestwie Polskiem, umiał zawsze zachować godność osobistą i narodową i wśród nader trudnych warunków przyczyniał się, o ile mógł, do dobra kraju, np. przez polepszenia zaprowadzone w szpitalach i więzieniach, przez założenie kas oszczędności. W r. 1858 opuścił służbę rządową i przebywał już to na wsi, już w Warszawie, gdzie umarł 25 września 1866 roku.
Działalność jego literacka w tej dobie nie ustała wprawdzie, lecz była mniej natężona, niż poprzednio. Z zakresu belletrystyki napisał i ogłosił «Życie i przypadki Faustyna Feliksa na Dodoszach Dodosińskiego» (1838), rzecz z początku bardzo żywo i zajmująco prowadzoną, a uwikłaną potem w mało prawdopodobne i słabo rozwinięte awantury, «Pamiętniki Seglasa» (1845), wybornie malujące tak zwane «czasy pruskie», i kilka drobniejszych zarysów, pomieszczonych wraz z dawniejszymi utworami w 7-io-tomowym zbiorze p. t. «Powieści i pisma humorystyczne» (Wrocław, 1840—1847). Ładne są także opowiadania dla dzieci, wydane p. t. «Powiastki polskie» (1861). Ostatnia jego powieść historyczna: «Olim» musi być zaliczoną do tejże kategoryi utworów, co dawniejsze.
Z pomiędzy innych prac Skarbka zasługują głównie na pamięć jego dzieła poświęcone dziejom naszym w wieku XIX-ym. Mają one przedewszystkiem tę niepospolitą wartość, że były pierwszemi i pozostały prawie jedynemi dotychczas książkami, z których czerpać możemy wiadomości o tak niedawnych a tak mało znanych wypadkach doniosłości historycznej. Naprzód opracował Skarbek i wydał «Dzieje Księstwa Warszawskiego» (1860), które obudziły zajęcie ogromne i doczekały się niedawno trzeciego wydania w «Bibliotece dzieł wyborowych» (1897). Następnie w podobny sposób, tylko znacznie krócej, przedstawił «dzieje Królestwa Polskiego» przed rokiem 1831 i po nim, aż do r. 1863. Wreszcie napisał swoje «Pamiętniki», które z powodu czynnego uczestnictwa autora w życiu publicznem wiele ważnych zawierają szczegółów. Nie był Skarbek wielkim historykiem. Pisząc o spółczesnych sobie ludziach i wypadkach, nie mógł rozporządzać wielkim zasobem źródeł, musiał zatem pracom swoim nadawać charakter pamiętnikowy, ale ponieważ kochał prawdę i namiętnościom uwodzić się nie dawał, prace jego mają cechę szczerości i za dobre źródło informacyi służyć mogą.
I jako profesor, i jako belletrysta, i jako dziejopis pozostawił po sobie Skarbek sympatyczne wspomnienia.

Piotr Chmielowski.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Piotr Chmielowski.