100 powiastek dla dzieci/Chleb

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki


Cztery żywioły 100 powiastek dla dzieci • Chleb • Christoph von Schmid Chleb i woda
Cztery żywioły 100 powiastek dla dzieci
Chleb
Christoph von Schmid
Chleb i woda
Przekład: Jan Chęciński.

XII.
CHLEB.

W czasach dotkliwego nieurodzaju pewien bogaty i miłosierny pan kazał przyprowadzić do siebie dwadzieścioro dzieci, należących do najbiedniejszych rodziców z całego miasteczka.
„Patrzcie,” rzekł do nich, „w tym koszyku jest tyle bochenków chleba, ile was tutaj, każde może sobie wziąć jeden. Przychodźcie co dzień o téj saméj godzinie; ja codzień każę przygotować dla was podobny zapas, dopóki Bóg nie zlituje się nad nami i lepszych nie ześle czasów.”
Zaledwie skończył, dzieci rzuciły się na chleb z chciwością, wybierając w koszyku i wydzierając sobie najpiękniejsze bochenki. Potem, rozeszły się, nie podziękowawszy nawet swojemu dobroczyńcy.
Jedna tylko Franusia, mała dziewczynka, ubożuchno, ale czysto odziana, czekała spokojnie na boku, aż się cała gromadka oddali, poczem, wzięła najmniejszy bochenek, co pozostał w koszyku, z wdzięcznością pocałowała w rękę dobroczynnego pana, i spokojnie, skromnie, odeszła do domu.
Nazajutrz, dzieci również były niegrzeczne; popychały się, kłóciły i krzyczały, aż naostatku, biednéj Franusi dostał się bocheneczek o połowę mniejszy niż inne. Ale gdy po powrocie do domu, jéj chora matka rozkrajała chleb, wypadło z niego mnóstwo nowiuteńkich srebrnych pieniędzy.
Biedna zdziwiona kobieta, rzekła do córki:
„Idź, i natychmiast oddaj te pieniądze; zapewne przez nieuwagę ktoś upuścił je w ciasto i tym sposobem znalazły się w chlebie.“
Franusia zaraz pobiegła z niemi do dobroczyńcy, ale ten rzekł:
„Nie! nie, moje dziecię, to srebro nie przez pomyłkę znalazło się w pieczywie. Kazałem umyślnie włożyć pieniądze w najmniejszy bochenek chleba, aby cię za twoją cierpliwość wynagrodzić. Pozostań zawsze taką, jak jesteś, łagodną, skromną, nie chciwą a wdzięczną. Kto przy podziale dobrodziejstwa woli poprzestać na małem, niż sprzeczać się i bić o część największą, może być pewnym, że choćby chleb jego niebył napełniony pieniędzmi, Bóg ześle mu błogosławieństwo, które jest najprawdziwszem i najtrwalszem szczęściem człowieka.

Kto się tem cieszy, co Bóg mu zsyła,
Komu spokojność i zgoda miła,
Zyskuje szczęście w najdroższéj cenie,
Pogodę serca i zadowolenie.