Żywot św. Piotra Fourier’a, Założyciela Zakonu

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor ks. Piotr Skarga
o. Prokop Leszczyński
o. Otto Bitschnau
Tytuł Żywot św. Piotra Fourier’a, Założyciela Zakonu
Pochodzenie Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dnie roku
Wydawca Karol Miarka
Data wyd. 1910
Miejsce wyd. Mikołów — Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała część VII — Lipiec
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
11-go Lipca.
Żywot św. Piotra Fourier’a, Założyciela Zakonu.
(Żył około roku Pańskiego 1640).
P

Piotr był synem ubogich, ale wielce pobożnych wieśniaków z Mirecourt w Lotaryngii. Hojnie uposażony zdolnościami umysłu i serca poświęcił tak skutecznie cały wolny czas modlitwie, jako też nauce, umartwieniu i czci Najświętszej Maryi Panny, że nazywano go powszechnie „uczonym“ i „świętobliwym.“ Licząc lat dwadzieścia, wstąpił w Chamoucy, niedaleko od miejsca rodzinnego, do klasztoru Kanoników regularnych. W klasztorze tym nie trzymano się ściśle reguły, przeto jego przykładne życie było dla Braci zakonnej solą w oku; aby się go pozbyć, ofiarowano mu trzy probostwa do wyboru. Wybrał sobie tedy Piotr plebanię w Matincourt, najuboższą w dochody, ale pełną znoju i utrudzającej pracy z powodu moralnego upadku i zepsucia parafian.
Urzędowanie rozpoczął od tego, że nieomal dzień i noc przepędzał w kościele, sposobiąc się sumiennie do Ofiary świętej, Mszę odprawiając z namaszczeniem i przejęciem, wszystkiego sobie odmawiając, a względem innych będąc skromnym, pokornym i uprzejmym. Przekonany, że nieuctwo i nieobeznanie się z religią jest powodem niewiary i bezbożności owieczek, nie tylko żarliwe prawił w kościele kazania, ale chodził do chat i domów, starając się usunąć złe nauczaniem i wyjaśnianiem prawd i artykułów Wiary świętej.
Z pieczołowitością matki gromadził dzieci koło siebie, pokazując, na czem polega wiara i życie prawdziwie chrześcijańskie, zachęcał je do uczęszczania na nauki podarunkami i wydzielaniem nagród, i tym sposobem dobroczynnie działał na samych rodziców, którzy ze wstydu przed dziećmi, umiejącemi więcej od nich starali się niedostatki swej wiedzy jak najprędzej pokryć i powetować. Aby wszystkim ułatwić przystęp do Stołu Pańskiego, siadywał często bez posilenia po całych dniach w konfesyonale. Ilekroć domyślał się, że gracze i pijacy podczas nabożeństwa wysiadują w karczmie, chodził po nich do gościńca, prowadził ich do kościoła, nie doznawszy nigdy zniewagi, nieposłuszeństwa i oporu. Odwiedzał nadto zatwardziałych grzeszników, padał im do nóg i błagał, aby się nawrócili. Gdy prośby jego były daremnemi, szedł do ołtarza, żalił się przed Chrystusem, niósł Przenajświętszy Sakrament do domu grzesznika, i trzymając przed nim Hostyę świętą, zaklinał go, aby się lękał sprawiedliwości Bożej i uwierzył w Jego miłosierdzie. Po upływie trzech lat parafia jego należała do wzorowych, a „ojca z Matincourt“ - tak go bowiem powszechnie nazywano - prosili kapłani sąsiednich parafii na odpusty i uroczystości kościelne. Niestrudzony Piotr nawrócił swoją świętobliwością i nauką tysiące niedowiarków i obojętnych w wierze.
Wiedząc, że tylko wychowanie zdoła skuteczny stawić opór szerzeniu się reformacyi, błagał szczerze Chrystusa Pana o miłosierdzie i pomoc. Bóg wysłuchał prośby jego; albowiem niezadługo zgłosiło się do niego kilka dziewic z jego parafii, oświadczając, iż chcą się poświęcić Bogu i pozostać w stanie bezżennym; nadto poprosiły, aby im przepisał regułę, jaką się rządzić mają.
Poczciwy pleban wśród postów i serdecznego płaczu błagał Boga, aby go raczył oświecić, zasięgnął rady ludzi pobożnych i wziął się do dzieła: Przepisał następnie dziewicom regułę świętego Augustyna, czarny habit z białym kornetem, nazwał je Kongregacyą Matki Bożej (Notre-Dame) i zobowiązał je, aby kształciły dzieci płci żeńskiej w czytaniu, pisaniu, robotach ręcznych, religii i życiu cnotliwem. Już w roku 1600 założył pierwszy klasztorek zakonu oddanego pod opiekę Najświętszej Maryi Panny. Papież Paweł V widząc błogie działanie zakonnic, zatwierdził Kongregacyę w r. 1616, a Piotr doczekał się pociechy, że za życia jego powstało 32 klasztorów, które się później rozmnożyły, i miliony dzieci wychowały w wierze i chrześcijańskich cnotach, póki ich rewolucya francuska nie poznosiła. Ks. Michał Wittmann, Biskup Ratysboński wraz z ks. Sebastyanem Job, spowiednikiem cesarzowej austryackiej Karoliny, utworzyli jednakże w Niemczech kilka Kongregacyi tejże reguły, które też wkrótce zakwitły i już nawet w Ameryce krzewić się poczęły.

Św. Piotr Fourier.

Biskup dyecezyi Toul otrzymał w roku 1621 polecenie od Papieża, ażeby po klasztorach kanoników regularnych przywrócił rozluźnioną karność, i poprosił ks. Fouriera o poparcie. Piotr po długiem wahaniu zabrał się do trudnego dzieła. Przywoławszy najgorliwszych członków zakonu z kilku klasztorów, zachęcał ich do ścisłego trzymania się świętej Reguły i do niestrudzonej pracy około naukowego i religijnego wykształcenia młodzieży płci męskiej. Kilka klasztorów zgodziło się na tę reformę i utworzyło osobną gałąź zakonu, którą Papież Urban VIII zatwierdził pod nazwą „Kongregacyi Zbawiciela św.“ Piotr wstąpił do nowego zakonu i dopiero wtedy złożył śluby zakonne, gdy O. Quinet został wybrany na Generała. Po trzech latach zarządów ks. Quineta obrano Generałem Piotra Fouriera, który z oporem i niechęcią przyjął ofiarowane dostojeństwo.
Trwało to do wojny trzydziestoletniej, która ogarnęła także Lotaryngię i zmusiła księdza Piotra do opuszczenia wraz z Bracią zakonną stron rodzinnych i przeniesienia się do twierdzy Grai, gdzie pozakładał liczne szkoły, brał udział w misyach i jak najzbawienniejsze rozwinął działanie. Gdy teatr wojny przeniósł się w inne strony, poczciwy pasterz wrócił do swej trzódki w Matincourt, wielce już opadły na siłach i schorzały. Obchodził tam jeszcze z rzadką pobożnością uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny i umarł dnia 9 grudnia 1640.
Papież Benedykt XIII uwzględniając jego dar wieszczy i cuda, jakie zdziałał za życia i po śmierci, zaliczył go do rzędu Błogosławionych, a niezadługo ogłosił go Kościół Świętym.

Nauka moralna.

Stało się, iż pewnej zakonnicy Kongregacyi Najśw. Maryi Panny sprzykrzyło się życie klasztorne i posłuszeństwo Przełożonym swym. Nie miała do niczego szczerej chęci, rozmyślając tylko nad tem, jakby się wydobyć z klasztoru i wrócić do życia świeckiego. Gdy ani przestrogi, ani nauki na nic się nie przydały, rzecze ks. Piotr do niej: „Kiedyć taka twoja wola, siostro, trudno ci się oprzeć; ale poprzednio idź do ołtarza Matki Bożej, pożegnaj się z Nią i odmów modlitewkę, którą ci tu daję.“ Zakonnica usłuchała rozkazu, poszła do kaplicy i poczęła czytać: „Dziękuję Ci, Matko Boża, żeś mię raczyła przyjąć w poczet cór Swoich. Ale nie chcę więcej tej łaski; świat grzeszny jest mi milszym od Ciebie i Synaczka Twego; wracam przeto do niego, a Tobie niech odtąd służy, kto chce.“ Wśród czytania wybuchła mniszka głośnym płaczem, namyśliła się i wróciwszy do klasztoru, wiodła odtąd życie bogobojne aż do zgonu.
Nie ustawajmy w dążeniu do dobrego i nie dawajmy folgi skłonnościom ciała, nie kierujmy się względami na lekkomyślność, wygodę, nie składajmy winy na zewnętrzne okoliczności, jeśli się nie czujemy zadowolonymi i nieszczęśliwymi. Przyczyna złego nie leży poza nami, lecz w nas, bądźmy więc bacznymi i ostrożnymi. W chwili pokusy przypomnijmy sobie, cośmy przyrzekli przy chrzcielnicy Bogu Ojcu, Synowi i Duchowi świętemu, klęknijmy przed ołtarzem, gdzieśmy tylekroć pożywali Ciało Pańskie, nadto składali śluby zakonne i małżeńskie i odmówmy ze stosownemi zmianami powyższą modlitewkę świętego Piotra Fouriera. Odmówmy ją szczerze i z głębi serca, a z pewnością ominie nas zniechęcenie i wstręt, jakie ogarnęło wzwyż wspomnianą zakonnicę; powstaniemy pokrzepieni na duchu a Przedwieczny natchnie nas duchem wytrwałości.

Modlitwa.

Ojcze niebieski! Spraw łaskawie, abym podobnie jak pokorny Twój sługa Piotr wiódł życie wzorowe i pobożne, będąc również przykładem i zachętą do dobrego nie tylko dzieciom, ale także sługom i wszystkim, którzy mnie otaczają i z którymi w codziennej i nieprzerwanej pozostaję styczności. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. Amen.

∗                    ∗
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:

Dnia 11-go lipca w Rzymie dzień zgonu św. Piusa I, Papieża i Męczennika, którego wierność w Wierze świętej uczyniła godnym palmy zwycięstwa za czasów Marka Aureliusza Antoniusza. — W Nikopolis w Armenii dzień zgonu św. Januarego i Pelagii, Męczenników, którzy dopiero po czterech dniach walki na torturach, skorupach i pod pazurami dzikich zwierząt zwycięstwo swe zakończyli. — W okolicy Sens pamiątka św. Męczennika Sidroniusza. — W Ikonium uroczystość pamiątkowa św. Marcyana, Męczennika, obdarzonego palmą zwycięstwa za czasów sędziego Perenniusza. — W Sida w Pamfilii uroczystość św. Cindeusza, Kapłana, który za czasów Dyoklecyana i namiestnika Stratonika po wielu męczarniach wrzucony został do ognia, lecz z płomieni wyszedł cało. Wkońcu podczas modlitwy oddał duszę swą w ręce Stworzyciela. — W Brescyi pamiątka św. Sawina i Cypryana, Męczenników. — W Bergamo uroczystość św. Jana. Biskupa, przez aryan zabitego z powodu, że bronił wiary katolickiej. — W Kordowie uroczystość św. Abundyusza, Kapłana, zamordowanego przez Saracenów dlatego, że potępiał islam. — W okolicy Poitiers uroczystość św. Sabina. Wyznawcy.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Otto Bitschnau von Tschagguns, Prokop Leszczyński, Piotr Skarga.