Witaj krynico dobra wszelakiego, Najmilsza rano Serca Pana mego; Rozpal oziębłe serce me miłością, I napełnij je niebieską słodkością.
Zdarz to ażebym w tem wygnaniu świata, W tobie zostawał przez me wszystkie lata: Serce Jezusa włocznią otworzone! Niechaj przy śmierci w tobie mam obronę.
O rano święta, rano uwielbiona! Bądźże na wieki od nas pochwalona; A przez wylaną dla mnie krew i wodę, Daj w utrapieniu pomoc i ochłodę.
Posilaj tą krwią w siłach zemdlonego, A wodą obmyj grzechem zmazanego: Ażebym nie wpadł kiedy piekielnemu W paszczekę srogą smokowi strasznemu.
Rano najsłodsza boku Pana mego, Źródło miłości i dobra wszelkiego; Zalej proszę cię, krwi twojej potokiem Męki czyszczowe, niech świętym widokiem
Twej Boskiej chwały będą uraczeni, Przez twe zasługi z czyszcza wybawieni, Błogosław wszystkim którzy cię miłują, Którzy twe serce wsławiać usiłują:
A ja przed tobą z tem się protestuję, Że cię chce kochać, i to zapisuję Na sercu mojem, nie chcąc nic inszego W niebie, na ziemi, prócz ciebie samego.
Odbierz mi wszystko, co mam przyjemnego, Karz na tym świecie; dość szczęścia mojego, Gdy mi dasz serce; pełne twej miłości, Nadto nie żądam lepszej pomyślności.
O to cię tylko proszę Boga mego, Nie oddalaj mnie od serca twojego; Tu me dziedzictwo, tu moje mieszkanie, Niech będzie póki wolna nie zostanie
Dusza od ciała; w którem tęskni sobie, Pragnąc być wolną, by spoczęła w tobie. Przytul mnie Jezu do serca twojego Z tem żyć i umrzeć, pragnę z serca mego.
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).