Przejdź do zawartości

Ś.p. Klemens Junosza

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
>>> Dane tekstu >>>
Autor Franciszek Nowodworski
Tytuł Ś.p. Klemens Junosza
Pochodzenie „Kurjer Warszawski“, 1898, nr 81
Redaktor Franciszek Nowodworski
Wydawca Wacław Szymanowski i Antoni Pietkiewicz (Adam Pług)
Data wyd. 1898
Druk Drukarnia „Kurjera Warszawskiego“
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Ś.P.
Klemens Junosza.

Umarł Klemens Junosza Szaniawski!...
Z Otwocka, gdzie, sterany ciężką chorobą i nie mniej ciężką wieloletnią pracą, szukał wypoczynku i pomocy, nadeszła dziś ta żałobna wieść, i z wielu oczu „polały się łzy czyste — rzęsiste”...
Żal głęboki i serdeczny, na wieść o zgonie Junoszy, przejął wszystkich tych, co poznali pisarza znakomitego z tylu jego powieści i obrazków, pełnych prawdy i artyzmu, ozłoconych blaskiem naszego polskiego słońca i owianych wonią naszej polskiej niwy, tchnących zawsze myślą uczciwą, śmiejących się zdrowym śmiechem, ale jednocześnie drgających rzewną nutą gorącego współczucia dla każdej ludzkiej krzywdy i głębokiego smutku nad tem, co boli...
Wszyscy żałują pisarza o wysokim talencie; ale jakże gorąco żałują zwłaszcza ci, co, znając go osobiście, lgnęli do człowieka przedziwnej dobroci i prawości, szczerego, uczynnego i gorąco kochającego ludzi...
Kochało go tedy wielu; a jednocześnie, rzadkim w życiu wyjątkiem, mając mnóstwo życzliwych, nieprzyjaciół nie miał natomiast Junosza.
Fakt to tem osobliwszy, ile że, okrom literatury, pracował ustawicznie i na polu dziennikarskiem, kędy plenić się zwykło tyle chwastów wzajemnej zawiści i niechęci. Junoszy nie czepiały się te chwasty. Uznojony pracą, a mimo to pogodny, szedł przez życie z czystem sercem i z czystemi rękoma, nietylko nigdy brudem nie splamiony, lecz nie dotknięty nawet cieniem niczyjej obmowy — owszem, cieszący się stale sympatją całego dziennikarstwa.
Ta życzliwość powszechna, którą i starsi, i młodsi koledzy otaczali Junoszę przez całe życie, odbiła się niedawno we wszystkich pismach naszych echem żywego współczucia, na wieść o ciężkiej niemocy znakomitego pisarza; odbije się zaś, niechybnie, tem wydatniej i goręcej dziś — na wieść, że pasmo tego zacnego i owocnego żywota przecięło się już przedwcześnie...
Tak: przedwcześnie! bo zaledwo 48 lat wieku liczył Klemens Szaniawski, znany w literaturze pod herbowym pseudonymem Junoszy.
Urodzony dnia 23-go listopada 1849-go roku w Lublinie, z ojca Władysława, podprokuratora sądu tamtejszego i z matki Leontyny z Brodowskich, z opieki rodzicielskiej nie korzystał długo. Matkę porwała dziecku cholera, a w parę lat potem i ojciec osierocił chłopczynę. Chłopiec-sierota dostał się do gimnazjum w Siedlcach; potem z ławy szkolnej przeszedł na ławę biurową, i przez czas krótki urzędował w izbie obrachunkowej w Lublinie; wreszcie osiadł na małym folwarczku rodzinnym w Woli Korytnickiej pod Węgrowem, zkąd zachęcony przez Prusa, w r. 1874-ym zaczął przysyłać do Kolców pierwsze utwory, a następnie na stałe do Warszawy się przeniósł i tutaj, jak przed tem na wsi, drogą samouctwa skrzętnie uzupełniając zakres swojej wiedzy.
Zamieszkawszy w Warszawie, zaczął pracować jako publicysta, tworząc zarazem drobne szkice i obrazki, zasilając prozą i rymem miejscowe tygodniki humorystyczne, a wreszcie pisząc poezje oryginalne, lub zwłaszcza świetnie tłumacząc utwory poetyckie obce. (Że przypomnimy tu, naprzykład, cenne jego przekłady z Coppée’go). Dodajmy, że i do działu literatury dramatycznej wpisał się Junosza sztuką ludową p. t. „Chłopski Mecenas”.
Jako dziennikarz i publicysta, Junosza pracował niemal we wszystkich redakcjach miejscowych, a w tej liczbie i nasz Kurjer cieszył się jego współpracownictwem (pierwszy raz w r. 1878) — zrazu luźnie tylko, a od roku 1887-go stale, wtedy bowiem przez czas jakiś (w r. 1887 i 1888-ym) Junosza pisywał u nas kronikę tygodniową.
Głównym atoli dorobkiem piśmienniczym ś. p. Junoszy są znane powszechnie jego nowele, obrazki i powieści, w których zwłaszcza postacie żydowskie, chłopskie i drobno-szlacheckie celują wielką prawdą i plastyką niezrównaną.
Pierwszy zbiór jego utworów beletrystycznych p. t. „Z mazurskiej ziemi”, wyszedł w Warszawie w r. 1884-ym i od owego czasu rokrocznie wzrastał rejestr bibljograficzny utworów powieściowych Junoszy, a tacy naprzykład „Panowie bracia”, „Antropologia wiejska”, lub „Pająki” powszechnem cieszą się powodzeniem i szeroko rozsławiły nazwisko autora.
Dziwnem losu zrządzeniem zmarł w dniu, w którym na półkach księgarskich ukazała się właśnie w książkowej postaci humoreska (Fałszywa kuropatwa), wydana za staraniem synów i mająca zasilić pustą kasę steranego chorobą autora...
Dalecy byliśmy od myśli wyliczania tu utworów zmarłego, nie oceniamy ich wartości, nie podajemy nawet bliższych szczegółów o jego życiu; kreślimy dziś bowiem nie życiorys ś. p. Junoszy, ani tem bardziej jego portret literacki lub oszacowanie pozostałej po nim umysłowej spuścizny, lecz jedynie pierwsze, na smutną wieść o jego zgonie, wyrazy głębokiego żalu nad bolesną stratą znakomitego pisarza i dobrego, a pełnego uczuć obywatelskich człowieka, który kochał wszystko, co miłości godne.....
Wizerunek literacki ś. p. Junoszy, niebawem inne odmaluje pióro.
Tymczasem „polały się tylko łzy rzęsiste...”

Fr. Nowodworski.

Jakkolwiek stan zgasłego pisarza, pomimo najtroskliwszej opieki i starań lekarzy był ciężki, głównie nie tyle z powodu cierpienia płucnego, ile wskutek utraty sił — nikt nie przewidywał tak szybkiego zgonu.
Skutkiem też tego w chwili zgonu ś. p. Klemensa Szaniawskiego obecny był jeden tylko z trzech jego synów, Jerzy, który zawiadomił o smutnym fakcie pozostałą w Warszawie rodzinę.
Przed zgonem Szaniawski wyraził życzenie spoczywania na wieki obok zmarłej w wiośnie życia matki swej ś. p. Leontyny z Brodowskich Szaniawskiej — na cmentarzu w Lublinie. W myśl więc tego życzenia, w Lublinie odbędzie się pogrzeb zasłużonego naszego pisarza.
Dziś przed wieczorem ciało będzie złożone w trumnie metalowej, poczem zwłoki spoczną chwilowo w kapliczce miejscowej w Otwocku.
We czwartek zaś pociągiem kolei nadwiślańskiej trumna z ciałem ś. p. Klemensa Junoszy Szaniawskiego będzie przewieziona do Lublina, gdzie w sobotę nadchodzącą nastąpi pogrzeb znakomitego pisarza z kaplicy po-bernardyńskiej na cmentarz miejscowy.







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Franciszek Nowodworski.