Na wodach życia, które podsyca Fala po fali — miłość to ból, Z łez skrzysztalonych — dla ziemi sól,
Albo perłowa pieśni macica.
Polsko! twe perły, jeśli tam w głębi Zamrą — umilknie ptaszącyptaszęcy śpiew; Od pól spłowiałych, od nagich drzew,
Wrzask się rozlegnie sów a jastrzębi.
Jeśli sól ziemi w tobie zwietrzeje — Padnie na ludzi przestrach i mor; Dzikie zwierzęta wylezą z nor,
Zaszumią wszędzie stepy a knieje. —
Bóg nas nawiedził, Bracia, rozpaczą, Ale naznaczył jej bliski kres; Więcej że — więcej — o więcej łez,
Błogosławieni bo, którzy płaczą! —