Przejdź do zawartości

Strona:Siostry bliźniaczki from Kuryer Codzienny Y1896 No34 part1.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Zaledwie Duplat wszedł do merostwa, spotkał się z człowiekiem liczącym lat trzydzieści, wygolonym, ubranym w bluzę, mającym pozór wieśniaka z okolic Paryża, lub plantatora winnic.
— Ach! spotykam się nakoniec — zawołał ten ostatni, ujmując pod ramię kapitana komunistów.
— Puść mnie, Merlinie, nie mam czasu...
— Mam do ciebie interes, ważniejszy od twego.
— Powiesz mi później — rzekł Duplat. — Potrzebuję uzyskać rozkaz aresztowania pewnego księdza.
— Głupi jesteś! Nie rób tego! — rzekł Merlin tonem tajemniczym.
— Kpisz sobie, czy co? Rozbroił mnie i chciał zabić!
— Powinieneś mu być za to wdzięcznym. Winieneś mu życie, jeżeli nie będziesz głupim, możesz zarobić ładną sumkę.
— Sumkę? — powtórzył Duplat po cichu.
Gniew jego przeciw wikaremu i Gilbertowi zniknął w jednej chwili.
— A to jakim sposobem? zapytał.
— Chodźmy, bo tutaj może nas kto usłyszeć.
Wyszli z merostwa i udali się na ulicę Zieloną, gdzie w owej epoce stał świeżo wznie-