Przejdź do zawartości

Strona:Siostry bliźniaczki from Kuryer Codzienny Y1896 No33 part4.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Czy życiu księdza zagraża niebezpieczeństwo?
— Zagraża.
— Jezus Marya! — zawołała Magdalena i zaczęła płakać.
— Łzy nic nie pomogą — rzekł ksiądz — należy śpieszyć się. Za godzinę mogą przyjść po mnie.
W pół godziny później ksiądz, przebrany w kostyum zakrystyana, opuścił ulicę Papincourt i zwrócił się ku Belleville, gdzie nie obawiano się ataku wojsk wersalskich.
Zaledwie dwudziestu gwardzistów pod dowództwem podporucznika stanowiło cały garnizon bramy św. Gerwazego.
Była już godzina druga po północy, gdy Raul dostał się do budynku, w którym mieściła się kordegarda komunistów.
Krzyki, śmiechy idyotyczne, wrzaski kobiet i urywki śpiewek cynicznych zdala już dochodziły uszu księdza i budziły w nim wstręt.
Na kilka kroków przed budynkiem zatrzymał go szyldwach.
— Stój! — zawołał — dokąd idziesz?
— Do Prés — Saint-Gervais.
— Do kordegardy!
Wikary otworzył drzwi i wszedł do wnętrza.
Dym fajek i papierosów, zmieszany z wyziewami alkoholicznemi ścisnął mu gardło i utrudniał oddychanie.
Wstrętny widok wstrząsnął całą jego istotą.
Naokoło stołu, na którym paliły się trzy świece, wetknięte w szyjki butelek, siedzieli żołnierze, trzymając na kolanach wygorsowane dziewczęta z rozpuszczonemi włosami.