Przejdź do zawartości

Strona:Siostry bliźniaczki from Kuryer Codzienny Y1896 No19 part5.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

chyba nie kochałbym nawet syna rodzonego, gdyż zasłużyłeś na tę miłość. Pod mojem okiem wzrosłeś i stałeś się człowiekiem tak godnym szacunku, że dzisiaj ja, starzec, schylam przed tobą głowę. Posiadasz moje serce, moją dusze, jesteś drugim mną, tylko lepszym odemnie. Niejednokrotnie dawałem ci dowody, jak wielki wpływ masz nademną i często udzielałeś mi rad. Jeżeli zaś zdarzało się, że myliliśmy się obaj, to dla tego, iż sądziliśmy, że robimy dobrze. Ale my nie myliliśmy się, tylko daliśmy się wprowadzić w błąd. Dziś skończone wszystko! Tem gorzej dla tych, co nie umieli iść drogą prostą i zachować nasze przywiązanie. Niewdzięcznicy ci stali się dla mnie obcymi nieprzyjaciółmi.
— Bóg przebacza każdy grzech, a ludzie mają być mniej miłosiernymi? rzekł ksiądz.
— Są grzechy, których zapomnieć niepodobna.
— Zapomnienie jest pociechą, kochany stryju.
— Nie zapomnę nigdy, choćbym nawet mógł. Nastąpiła chwila milczenia.
— Otóż — mówił hrabia — pragnąłbym uregulować moje interesa. Gdybym był zmarł przed dwoma tygodniami, majątek mój uległby podziałowi, wprawdzie prawnemu, lecz niezgodnemu z moją wolą. Tymczasem postanowiłem zapisać majątek komu mi się podoba i nikt mi tego prawa zaprzeczyć nie może!
— Zapewne, kochany hrabio, masz prawo zupełne, ale chodzi tu o rzecz poważną, wymagającą namysłu i zdrowej rady. Sam hrabia rozumiesz to dobrze i dla tego wezwałeś do siebie swego bratańca. Byłoby rzeczą niepotrzebną narażać go na tyle niebezpieczeństw gdybyś chciał działać według własnego uspo-