Przejdź do zawartości

Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 456.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ale po trzeźwu biesowi się godzą.
A póki wdzięczne grają nam multanki,
Za jeden wieczór damy dwa poranki.

Votum anthoris.

Nie pragnę zbiorów
Ani honorów,
Nie chcę i świata
Przez długie lata
Zażywać, ale
To moje cale

Jest chcenie, żeby
W moje potrzeby
Był Jezus przy mnie
Z Maryą i mnie
Ztąd wyprowadził,
W niebie osadził.

Nagrobek Najjaśniejszemu K. Imci Janowi III.

Tu ów wielki z dzieł swoich Jan trzeci spoczywa,
Król, szlachcic, żołnierz, Lechów ozdoba prawdziwa,
Pod którym złoty pokój wolność wszelka miała,
Wolą chyba nie wolna, tam gdzie ginąć chciała.
On z tureckich, tatarskich trupów słał mogiły,
Co pewnie nie każdemu nieba pozwoliły.
Cnota mu laury wiła, dał Wiedeń odbity
Salvatora zwycięzcy tytuł znamienity.
Wielka spocznijże, ręko; dość masz być ratunkiem,
Cesarza i prawice bozkiéj wizerunkiem.
Wieki więcéj napiszą, iż snadno nam dadzą
Monarchę, rzadko męża z tą sławą i władzą.

Kwestye z odpowiedzią.

Czémże panny pijają, kiedy świecę zgaszą?
R. Flaszą.
A któż pannom dodaje, kiedy nikt nie widzi?
R. Żydzi.
A cóż panny winują, gdy dopełnią miary?
R. Czary.
Czem-że się na nie leczą? Lekarstwem doznanem
R. Dzbanem.

O Matuszu.

Jedna polityczna pani,
Sługom swoim to więc gani,
Że skoro czego nie stało,
Nie masz mówić im się zdało:
„Wielka nieostrożność wasza,
Nie kocham tego niemasza;