Przejdź do zawartości

Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 495.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przed Opatowem są cegielnie, ale löss niedobry na cegły; zrzucają go zwierzchu i dopiero pod nim znajduje się glina, zawierająca drobne kawałki kwarcytu, i tę biorą na cegłę.
Za Opatowem, za mostem na rzeczce, wpadającej z prawej strony do Opatówki, przy szosie, prowadzącej do Sandomierza, po prawej stronie wystepuje na jaw z pod lössu konglomerat czerwony. Skamieniałości nie miałem czasu w nim szukać, zresztą słaba nadzieja znalezienia ich w skale, będącej produktem silnego zburzenia. W każdym razie jest on młodszy od miejscowych skał dewońskich, gdyż są w nim ich okruchy. Rzeczka podmywa ten konglomerat, który wielkiemi złomami stacza się do niej, tworząc rodzaj mostu, pod którym woda pędzi z szumem.
Wgóle okolice Opatowa są bardzo ciekawe pod względem geologicznym; niestety ani czas, ani środki nie pozwalały mi zająć się ich badaniem. Zresztą dowiedziałem się, że przed paru tygodniami jakiś geolog, nająwszy konie i przewodników na cały miesiąc, badał te okolice bardzo szczegółowo: jeździł do okolicznych kopalń, rozbijał młotkiem skały i zbierał próbki, jak się należy do pudełek i woreczków. Badania te, tak systematyczne, dadzą zapewne ciekawe rezultaty.
Noc w zajeździe, gdzie obiecywałem sobie odpocząć, stanowiła pendant do obiadu i godne zakończenie pobytu w tem mieście: doznałem tu tego, co Heine nazywa »Das schrecklichste der Schrecken — Kampf mit einer Wanze«: a pluskwa może człowiekowi prawie tak popsuć noc, jak — filister dzień, tembardziej, że oboje mają w sobie coś z rogu Wojskiego: gdy trapić przestaną — trapi jeszcze ich „echo“. Na