Przejdź do zawartości

Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 469.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

arcywygodną, prawie jak warszawski trotuar. Jakże względnemi są nasze uczucia. Dobrze powiedział ktoś, że największą rozkoszą jest chwila, gdy człowieka przestały boleć zęby — niestety, nigdy rozkoszy tej nie doświadczałem; wyobrażam sobie jednak dobrze, iż niewolnik, przyzwyczajony dostawać po 100 batów dziennie, musi być nieskończenie wzdzięczny plantatorowi, gdy ten zacznie od pewnego czasu wyliczać mu w dobroci serca tylko po 99.
Zejście trwało tylko pół godziny, gdyż z jednej strony przyciąganie ziemi, a z drugiej deszcz coraz gęstszy i zmrok zapadający dodawały mi przy zstępowaniu niemało animuszu; tymczasem przy wstępowaniu coraz gęściej gromadzące się głazy wywoływały pewien hamletyzm — analizę psychiczną, której punktem wyjścia były rozmaite części składowe mej garderoby.
Wróciwszy do domu leśniczego, zjadłem z nim jego zwykłą arcyposilną wieczerzę — grzyby z kartoflami i poszedłem spać na zwykłe idylliczne siano; na ten raz nie w zapolu, lecz, że tak powiem, na sianie in statu nascendi, t. j. na wozie, z którego nie zdążono jeszcze zrzucić siana w zapole.

IV.

W nocy budziły mnie gęsi, które, jako nieodrodne potomkinie kapitolińskich, reagowały gremialnie na najmniejszy szelest; były niejako jego multyplikatorem. Reagowanie to udzielało się i mnie, gdyż mam duszę wrażliwą, i byłem dumny, budząc się pod wpływem tego samego motywu, co niegdyś wielcy bohaterowie,