Przejdź do zawartości

Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 377.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sam między nią i Nikinem uderza silnie swym brutalnym realizmem; ona mówi mu w końcu: „ja ciebie przez rok żywiłam“ (był dawniej w kłopotach), na co on rzuca jej hrabiowskie: „ścierwo!“ Następnie rozwścieczona Zuzanna wpada na Zofię, wołając: „chodząca świętość — jak jej siostra, utrzymanka barona!“ Podczas, gdy po takim ciosie, Zofia w swym pokoju szarpie się, walczy z rozpaczą, Borski, spojony przez barona, przyprowadza Holtza w nocy do Heleny, która zaczęła go zaniedbywać. Przytem Borski pysznie po pijanemu przemawia do barona: „dałem panu słowo i będzie ją baron miał, a jako żem jest z prawa natury ojciec rodziny, to mi, bracie, winieneś respekt. Jaśnie wielmożny panie baronie, pójdzie baron do jej pokoju i tam baron zaczeka... te kolczyki, które baron kiedyś kupił są zastawione... Nie zrób tam baron Heli krzywdy... Przecieżem szlachcic, mam honor, mam krew. Idź bracie, idź, bom ci dał moje słowo“, (ot co się nazywa verbum nobile!) Tymczasem z pokoju Zofii pada strzał. Wszyscy przerażeni sądzą, że się zabiła i biegną tam; po chwili kobiety wychodzą, podtrzymując Zofię — zwolna podnosi ona głowę i mówi. — Nie, ja przejrzałam, żyjmy i szukajmy“. — „Małgorzato, przygotuj mi walizkę“. Nikt tego „przełomu“ nie może zrozumieć, a pijany Borski woła: „zwaryowała, zwaryowała!“
Oto treść dramatu.
Typy ujemne schwycił autor znakomicie, w całej krasie ich podłości; tętnią one prawdą, życiem; są to wspaniałe — kanalie. Szczególniej wspaniały jest Borski z jego „honorem“ szlacheckim, pobożnością, patryotyzmem, patryarchalnością — to prawdziwie wzorowy