Przejdź do zawartości

Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 326.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

takim być powinien, ale takim jest rzeczywiście, i to w stopniu tym wyższym, im wyższy jest stopień rozwoju społeczeństwa, stopień uświadomienia jednostki. „Zachowawczy“ zaś ideał Jamesa, bezwzględne zautomatyzowanie, bezkrytyczne wykonywanie zajęć „najwstrętniejszych“ jest ideałem chińskim, skostnieniem, negacyą ewolucyi.
James, jak każdy zwykły moralista angielski, jest zdania, że „sami przędziemy sobie swój los zły lub dobry“, a to znów jest wprost (nie odwrotnie) proporcyonalne według niego do występku lub cnoty, czyli, innemi słowy, nieszczęśliwi, nędzarze są takimi z własnej winy, wskutek „występku“, szczęśliwi są takimi wskutek „cnoty“! Występek bowiem może wedle niego „przebaczyć tylko Niebo“, ale życie nie przebaczy! (z akiej James u licha spadł na ziemię planety?) Przytem dziwna to zaiste logika, przypisywana „miłosiernemu Niebu“ — wszakże bowiem życie musi być, według Jamesa, objawem woli tego „Nieba“, owo więc „miłosierdzie“ Jamesa przypomina takiego dawnego pana, który sam osobiście chłopu przebacza, ale pozwala ekonomowi wlepić mu sto batów! Wiązaniem zaś szczęścia z „cnotą“, James przypomina socyologa-kamerdynera z powieści Czechowa: „biedni, mówi on, są złodzieje, siedzą w turmach, a porządni ludzie, uważ pan, są zawsze bogaci“.
Chrakterystyczny też jest James i tu w swoich przykładach, tak sobie, od serca, wybranych.
Mówi np., że człowiek z niższej sfery towarzyskiej, przeniesiony do wyższej, nie łatwo odzwyczai się od mowy nosowej, nie potrafi ubrać się tak wytwornie, jak urodzony dżentelmen. „Sposób, w jaki