Przejdź do zawartości

Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 197.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

potrzebnie opierają się wyłącznie na kilku pojedynczych miejscach Nowego Test. (Strauss, rozumie się, mówi tu o protestanckich wierzących), zamiast uwydatniania konieczności demonów w całości nauki Jezusa i Apostołów. Idea Mesjasza i jego królestwa, bez przeciwieństwa królestwa demonów, z osobowym na czele wodzem, jest tak niemożliwa, jak niemożliwy jest północny biegun magnesu, bez bieguna południowego. Jeżeli Chrystus przyszedł na to, aby zniweczyć dzieło szatana, tedy niepotrzebne było jego przyjście, jeżeli nie było djabła. Jeżeli djabeł ma być tylko poetyckiem uosobieniem złego pierwiastku, w takim razie wystarcza też i nieosobowa idea Chrystusa i osoby Chrystusa nie potrzeba.“ Nie potrzebujemy dodawać, że Strauss ateusz, nie w sprawie prawdy daje to rozumowanie; jak gdzieindziej tak i tu wyświecić chciał on tylko głupotę racjonalizmu. Sam zaś nie godzi się na istnienie djabła, bo nie pozwala mu na to jego zasada immanencji. Pojęcia anioła i szatana są dla niego prostemi tylko abstrakcjami, przedstawiającemi jednostronnie obie strony wszelkiej rzeczywistości. „Strona tożsamości, mówi on, zgody i związku świata z absolutem daje fantazji ludzkiej pojęcie świata aniołów; tak jak strona odrębności od absolutu daje wyobrażenie królestwa szatańskiego.“ Słowem, anioł i djabeł wtedy tylko są możliwi, jeżeli jest Bóg; kto tedy odrzuca byt Boga, ten rzeczywistości aniołów i szatanów przypuszczać nie może. Widzimy tedy tutaj znowu to, co nieraz już mieliśmy sposobność zauważyć, że ilekroć idzie o obronę chrześcjańskiej nauki przeciwko nowożytnej niewierze, zawsze ostatecznie dochodzimy do kwestji bytu Boga. Na tćm więc tu stanąć możemy. Z ateuszem dalej rozprawiać byłoby rzeczą bezpożyteczną; z wierzącym zaś, potem co już powiedziano, dalsza rozprawa byłaby zbyteczną. Z monografii w tym przedmiocie wymieniamy: Psellus (zakonnik grecki z drugiej pólowy XI w.), De operat, daemon. dialogus, gr. et lat. ed. Gilb. Gaulminus, Par. 1615; Acontius Jac., De stratagematibus satanae, ed. nova Chemnitz 1791; Miaskowski, Angeli theologice propugnati, disput. VI, Poznaniae 1 7 30; Platina, De angelis et daemonibus praelectiones, Bononiae 1 740; Gerbert, Daemonurgia theologice expensa, 1 77 6; Sambuga, Der Teufel oder Priifung des Glaubens an hóllische Geister, MUnchen 1810. X. K. E.
Diaconicum. Tym wyrazem w dawnych bazylikach oznaczano miejsce blisko ołtarza, w którćm djakoni przygotowywali naczynia i szaty święte, mające służyć do ofiary. Tam też ubierali się i rozbierali sprawujący służbę świętą. Miejsce to nazywało się jeszcze scevophylacium, czyli thesaurarium (skarbiec), lub bematis diaconicum, dla odróżnienia od diaconicum majus, t. j. zakrystji, gdzie po liturgji chowały się szaty i naczynia święte. Diaconissae, kobiety, które w pierwszych wiekach chrześcjaństwa sprawowały pewne czynności w kościele, i w tym celu były uroczyście poświęcane przez biskupa. Instytucja ta sięga czasów apostolskich. Św. Paweł mówi o djakonissie z Cenchry imieniem Phoebe (Rom. 16, 1), a w liście do Tymoteusza (i Tim. 5, 9) opisuje przymioty, jakie mieć powinna kobieta, godna tego urzędu. Ponieważ zwykle obowiązek djakonissy sprawowały wdowy, ztąd w języku kościelnym nazywano djakonisse wdowami (•/vlpat, viduae), a ich służbę wdowieństwem, viduatus. Jednakże ściśle nie trzymano się przepisu co do wieku (60 lat): wybierano