Przejdź do zawartości

Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.2 553.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
536
Boże sądy.

szczenia się od zarzutu cudzołóztwa, słusznie mu czynionego, przyjął w Rzymie kommunję św., lecz w kilka dni potém w Placencji nagle umarł (Rhegino, Chronic, lib. II ad an. 869). W ogóle, duchownych tylko dopuszczano do tej próby, i np. synod w Worms z r. 868 postanowił, że jeżeliby w klasztorze okazała się jakaś kradzież, wszyscy zakonnicy winni byli oczyścić się od podejrzenia przez przyjęcie kommunji św. Próba ta wszakże bardzo wcześnie wyszła z użycia. — Szczególnym rodzajem sądu Bożego była tak nazwana 7) próba na marach (jud. albo jus feretri, cruentationis). Jeżeli spełnione zostało morderstwo, mordercy zaś wykryć nie można było, lecz podejrzenia na kogoś padały, wtedy kładziono na marach obnażone ciało nieboszczyka, i podejrzani o morderstwo musieli zbliżyć się do niego i dotknąć się ran i pępka. Ten, za którego dotknięciem zwłoki się poruszyły, albo zmieniły kolor, albo też uczucie wstydu pokazywały, uważany był za winowajcę; nieruchomość zaś zwłok była dowodem, że sprawca między oskarżonymi się nie znajduje. Takie były, oprócz pojedynku (ob.), najważniejsze ordalje. — Postaramy się teraz wyjaśnić początek tych zwyczajów. Zbyteczną byłoby pracą wyliczać wszystkie wypadki, podawane przez kronikarzy, w których ten lub ów rodzaj sądów Bożych był używany. Powstały one w czasach głębokiej wiary, że Bóg niewinności cudownemi często środkami broni, ukrywającego się winowajcę ujawnia, że na modlitwy ludzi prawdę rozjaśnia, a wskutek tego, rzeczy szkodliwe stają się nieszkodliwemi, a obojętne zgubnemi. Ordaljów nikt nie wynajdował, nikt nie zaprowadzał: wyrosły one na gruncie niejasno jeszcze pojmowanego uczucia religijnego, a ztąd wypłynęło ich znaczenie i uznanie ogólne w życiu praktyczném. To tylko o ich początku jest wiadome, że powstały one jeszcze za czasów pogaństwa. Oprócz innych dowodów, pierwotne prawodawstwa ludów najlepiej o tém świadczą. W prawie salickiém, najdawniejszém germańskiem prawie, które sięga początków V w., a więc czasów przed przyjęciem chrześcjaństwa, 56-ty tytuł wyraźnie mówi o próbie gorącej wody. Ponieważ przepis ten nie jest późniejszą interpolacją, a samo prawo było nie czém inném, jak spisem dawnych obyczajów i zwyczajów, pogański więc początek ordaljów jest tu zupełnie jasno dowiedziony. Wieki średnie pomnożyły liczbę ordaljów, lecz było to tylko rozwinięcie obyczajów, wyniesionych z życia pogańskiego. Missjonarze chrześcjańscy, nie mogąc starożytnych obyczajów usunąć, starali się je uszlachetnić i oczyścić. Jeżeli zaś ztąd tak nazwana nowoczesna nauka czyni im wyrzuty, jakoby umyślnie zabobony między ludem szerzyli, to, wspierając się na znajomości natury rzeczy i autentycznych dowodach historycznych, możemy nazwać takie insynuacje kłamstwem i niesprawiedliwością. Ordalje, których początek sięga czasów pogaństwa, niezgodne są wprawdzie z podnioślejszém pojmowaniem chrześcjaństwa; przez nie ofiarą niejednokrotnie padała niewinność, a zbrodzień wymyka się od kary, lecz cóż mogli poradzić słudzy krzyża przeciwko zakorzenionym obyczajom ludowym? Wiadomo, jak uporczywie obstawali Germanowie przy swojej tradycji, jak długo monarchowie i książęta, przez wieki całe, nadaremnie przeciwko ordaljom walczyli. Ludy tak głęboko były do nich przywiązane, że chrześcjańscy missjonarze nawet prawdę głoszonej nauki niekiedy sądami Bożemi stwierdzać musieli. Jeżeli król longobardzki Luitprand przyznaje się: Incerti sumus de judicio Dei et multos audivimus per pugnam sine justitia causam suam perdere Sed propter