Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 10 041.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Widzę, źle będzie, bo człowiek był w gniewie
Straszny, a już się ze wszystkiem ochwacił[1].
Co my do niego, to jakby zarzewie
Na proch. — «Precz! Wara! Nie będziesz ty płacił!
Ja sam! Precz! Na bok!» — A nóż miał w cholewie,
I byłby łyczka, jak amen[2], zatracił,
Tylko mu sięgnąć źle było, bo klęczał,
Przez kożuch. Tamten coraz ciszej jęczał,

Już, już ustawał... — «A niech go tam spłata!» —
Przemówią chłopy. — «Nie będzie miał grzechu!»
A insi: — «Bogać![3] Nie będzie utrata,
Ni w niebie dziura!» — I już im do śmiechu.
Wtem, jak gdy gołąb z nagłości przylata,
A sinem skrzydłem uderza z pośpiechu,
Tak nagle głowę Horodziej wynurzy
Z trzepotem włosów siwych skróś tej burzy.

A że nie gwałtem[4] widział od starości,
Obiedwie ręce poprzed sobą trzyma
I puka laską, jak gdyby w ciemności
Drogi se szukał zgasłemi oczyma...
Namkli[5] się ludzie dla zeszłych tych kości,
Dziad do Przytuły i za kark go ima,
A z taką siłą chwycił i tak ciasno,
Że się onemu aż zębce zatrzasną.

Chłop zgłupiał. Patrzy, a stary precz trzęsie
Żylastą ręką na nim te manatki.

  1. Ochwacić się — być bezsilnym, stracić panowanie nad sobą.
  2. Jak amen w pacierzu, tak to pewne, że...
  3. Bogać (gw.) — jużci że nie, nieinaczej, doprawdy.
  4. ...nie gwałtem widział (gw.) — nie dowidział, nie dobrze widział.
  5. Namkli się (gw.) — umknęli się, ustąpili.