Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 050.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gotowe, dobrze wyszły, częścią, aby o drugich co ważniejszych tem snadniej myślić mógł; i na tem było stanęło. Ale jako rzeczy wszytki, które ludzie stanowią, nie są w mocy naszej, ale na wolej i łasce Tego, który wszytkiem rządzi, tak i to paść musiało, jako się temu Panu spodobało, który zagrodziwszy mu drogę do wszytkich rzeczy, które, rzecz pewna, z wieczną sławą jego byćby były mogły, nie rzekę dalej postępić, albo tego, co już było gotowo, na świat wydać nie dopuścił, — ale i samego z oczu i z towarzystwa ludzi wszytkich wziąć raczył. Tak śmierć niezbedna przed czasem zapadła. Która, acz podczas wiele ludziom szkodzi, tego przedsię przewieść nie może, aby pamięć człowieka tego z ziemie wymazać miała. A daj to, że samego światu zajźrzała, godność przed się jego wcale zostawić musiała. Wcale mówię: bo, gdzie kiedy w polskim narodzie, albo rzekę śmielej, w północnym kraju wszytkim był taki poeta zacny? Gdzie kiedy w Polszcze śmiał się kto zetrzeć z onymi poety tak greckimi, jako i z łacińskimi, co rymy swymi bogi z nieba zwabiali, jako ten? gdzie kiedy który zrównał z nimi? albo coby ze wszytkiem tak być miał, jako ten? Było za czasów naszych poetów dosyć znacznych w Polszcze, tak jest; ale przedsię, acz z tych każdy miał i ma swą pochwałę, ten jednak wszytkich, (z pochlebstwa nie mówię, rzeczy to same świadczą), przeszedszy swe godnością, i obcych dosiągł, a z nim coby zrównać mógł, jeszcze go wieki nasze nie podają. Ten tedy wielki i zacny Poeta Polski, mnie wielce Miłościwy Panie, iż za żywota swego nie mógł rzeczy swych do tego końca przywieść, jako chciał i umiał, aby