pozbawieni wszelkiej godności, zakonu, prałatury, hrabstwa, księstwa, królestwa. I niechaj ci, którzy ich będą ukrywali i bronili, będą tym samym faktem uznani za wyklętych i bezecnych, wyzutych z wszelkiego królestwa, księstwa, majątku i posiadania, przypadającego jako prawa własność tym, którzy pierwsi zawładną ich osobą.
„Si... exterminabunt, justificabuntur[1] 23 q. 5 Urbana II. Non eos homicidas reputamus quod adversus excommunicatos zelo catholicae matris ardentes aliquem eorum trucidasse contigerit.”[2]
Ponieważ dwie główne sprawy Kościoła to zachowanie pobożności wiernych i nawrócenie heretyków, jesteśmy przepełnieni boleścią, widząc stronnictwa, jakie się tworzą dzisiaj, aby wprowadzić błędy, najbardziej zdolne zamknąć na zawsze heretykom wstęp do naszej społeczności i skazić śmiertelnie resztkę osób katolickich i nabożnych, które nam zostały. Przedsięwzięcie to, które podnosi się dziś tak jawnie przeciw prawdom religji, i to najważniejszym dla naszego zbawienia, nie tylko napełnia nas zgryzotą, ale także grozą i obawą, ponieważ, poza uczuciem jakie w każdym chrześcijaninie muszą budzić te wybryki, mamy, co więcej obowiązek zaradzenia na to, i użycia powagi, jaką Bóg nam dał, dla sprawienia aby ludy które nam poruczył, etc.
List o gwałtownem ugruntowaniu się jezuitów wszędzie.
Nadprzyrodzone zaślepienie.
Ta moralność, która ma na czele ukrzyżowanego Boga.
Oto ci, którzy uczynili ślub posłuszeństwa, tanquam Christo.
Upadek jezuitów.