Przejdź do zawartości

Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No8 part11.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Raul posłyszał te słowa.
— Margrabino, — rzekł wchodząc, nie pytam o zdrowie pani, bo wyglądasz czarująco.
— Zjesz zemną śniadanie kochany hrabio?...
— Dziękuję, już się z tem przed chwilą załatwiłem.
— No to siadaj... proszę...
Raul usiadł nieopodal Joanny.
— Niepotrzebną mi jesteś, — odezwała się ta ostatnia do pokojówki — możesz odejść sobie.
Skoro tylko drzwi się zamknęły, pani Castella żywo zwróciła się do hrabiego.
— No có2?... czy masz jakie wiadomości?...
— Naturalnie.
— Złe czy dobre?...
— Doskonałe...
Twarz Joanny zajaśniała radością.
— O!... — wykrzyknęła ze szczerością, — jesteś nieocenionym przyjacielem, bo w czynach nie w słowach składasz dowody przywiązania...
— Ten co mówi a nie działa jest głupcem lub przyjacielem fałszywym, odparł pan hrabia...
— Nie wszyscy są jednak takiego zdania... No — ale zaspokójże kochany Raulu moję ciekawość...