Przejdź do zawartości

Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No5 part15.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

porwał stojącą wazę z napojem i wychylił go do ostatniej kropli.
— Muszę przyznać zawołał, że to wcale dobrze robi!... Wyśmienite, po królewsku przyrządzone... to prawdziwy balsam na żołądek!... Ho! ho!... ty sobie dogadzasz Regulusie! — Jeżeli chcesz oddam ci się chętnie w kuracyę...
— Czujesz się zatem lepiej?...
— O! nawet... daleko lepiej...
— Zatem możesz mnie już zadowolnić i opowiedzieć co ci się przyprzytrafiło. Słucham...
— Opowiadanie nie będzie długie, ale wcale nie będzie wesołe... Oto cała rzecz w dwóch słowach...
Poznałem od razu doskonale tego łotra Raymonda, gdy wyszedł od Pawła Niquet i poszedłem za nim niebawem.
— Wiem o tem, — przerwał hrabia — bo widziałam was obudwu...
— Z początku wszystko szło jak najlepiej, bo niedołęga nie szedł prędko, a ja postępowałem za nim o dwadzieścia pięć kroków trzymając się zawsze muru, ażeby ukryć się w razie potrzeby...
„Dreptaliśmy tak przez kwadrans, i mówiłem już sobie, że uczciwie a bez mozołu zarobiłem trochę grosza,