Ta strona została skorygowana.
— No co?... no co?... — pytał Raymond, wsiadającego do powozu Maksyma — coś to tam zastał takiego? — bo masz minę człowieka, który odziedziczył milion, albo otrzymał zaproszenie na pierwszą schadzkę od swojej ukochanej.
Maksym nie odpowiedział, tylko wskoczył do powozu.
— Patrz pan — rzekł, podając list wisielcowi — przeczytaj to i osądź moję radość...
Raymond przeczytał następujące