Przejdź do zawartości

Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No36 part8.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Muszę dotknąć sprawy bardzo a bardzo drażliwej — zaczął, znowu prokurator — ale nie mogę niestety postąpić inaczej... — Czy związek pani z margrabią Cestella był szczęśliwym?
— Najszczęśliwszym łaskawy panie — odpowiedziała Joanna, spuszczając oczy i gorącym oblewając się rumieńcem. — Pan Castella kochał mnie bardzo, a ja miałam dla niego szacunek i miłość, jakie każda uczciwa kobieta winna mężczyznie, którego nosi nazwisko... Nigdy też żadna chmurka nie zasępiła nam pożycia...
— Nigdy?... aż do ostatniej chwili pana Gastona Castella?...
— Tak jest, nigdy i aż do ostatniej chwili...
— Doniesiono mi, że pan Castella zginął nieszczęśliwie w pojedynku w samym kwiecie wieku i to w chwili, kiedy się doń uśmiechała przyszłość jak najświetniejsza.
— Tak!.... niestety!... — szepnęła Joanna, przykładając chusteczkę do oczu, z których łzy nie, płynęły wcale.
— Czy pani zna przyczynę tego nieszczęsnego pojedynku?... —
— Przyczyną była różnica poglądów w pewnej kwestyi politycznej w kursalu Aix la Chapelle... — Margrabia Castella był z rodu wenecyaninem, sy-