Przejdź do zawartości

Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No34 part6.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dno i drugie — i wpakowałaś mnie w zasadzkę z dyabelską zaprawdę zręcznością.
— O! baronie, baronie — przerwała pani Castella, czyż nie obiecałeś mi, że nie będzie żadnych wymówek w naszej rozmowie?
— Wcale o nich nie myślę kochana pani — odpowiedział Raymond — wymieniam jedynie fakt i dodaję, że podstęp był tak znakomity — iż ubóstwiam panią zań doprawdy!...
— Dziękuję po tysiąc razy! — szepnęła Joanna — no, ale do czego pan prowadzisz?...
— Chcę się dowiedzieć, czyś też się pani zastanawiała...
— Nad czem? — — Nad propozycyą moją?...
Trwarz więc pan ciągle przy tym zamiarze?...
— Trwam przy nim niezłomnie droga pani...
Margrabina wstrząsnęła przecząco główką.
— Jeżeli tak baronie — to pozwól sobie powiedzieć, iż się to na nic stanowczo nie zdało...
— Dla czego?
— Dla tego, że nie...
— Przypuszczam, że nie jest to ostatnie słowo pani, i że pani cofnie go jeszcze.