Przejdź do zawartości

Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No10 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jakiego ministeryum, przysłaniały oczy żywe z zaczerwienionemi nieco powiekami...
Broda starannie wygolona spoczywała na krawacie śnieżnej białości.
Oprócz tego krawata i jasnych rękawiczek, całe ubranie było zresztą czarne...
W dziurce od guzika miał mikroskopijną wstążeczkę legii honorowej — a na czarnej jedwabnej kamizelce, zawieszony łańcuszek od zegarka w złote ogniwa z koralami.
Pod pachą trzymał pan baron de Saint-Erme, dosyć duży portfel czerwony.
Jego twarz wyrażała rozumną dobroduszność — na ustach igrał uśmiech nieustannie, z całej zaś osoby wiał zapach zapamiętałego biurokraty.
— Czy z panią margrabiną de Castella mam honor mówić?... — zapytał uprzejmie.
— Tak panie... — odpowiedziała Joanna, przysuwając fotel gościowi.
— Z panią margrabiną Castella, wdową po margrabim Gastonie Castella, poległym w pojedynku w kwiecie wieku, w sposób bardzo nieszczęśliwy?...
— Tak panie — odpowiedziała po raz