Przejdź do zawartości

Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No288 part7.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Czy to pan płacisz? — zapytał głosem zakatarzonego poliszynela.
— Ja, — odpowiedział hrabia.
— No to jestem — gdzież pieniądze?
Pan de Credencé podał mu monetę złotą.
— Pełne kieszenie ma takich — szepnął Larifla dosyć głośno, tak, żeby go Boule-qui-roule usłyszał.
Oczy mu dziko zabłysły.
— Dobrze, — rzekł. — Teraz czem mam służyć.
— Larifla mi mówił, że znasz pana Raymond...
— Znam.
— Potrzebuję się z nim widzieć tej nocy.
— Cóż od niego pan żądasz?
— To już moja rzecz... — odpowiedział hrabia wyniośle.
— Racja.
— Czy możesz mnie do niego zaprowadzić?
— Tak i nie...
— Jakto?
— To na Grandorge’a przypada ten tydzień... Grandorge wie gdzie szukać Raymonda, a ja wiem tylko gdzie się znajduje Grandorge.