Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No270 part8.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Margrabia, margrabina i przybrana ich córka przechadzali się po parku.
Lokaj wskazał gościowi w którą stronę ma się udać aby na skręcie spotkać się z gospodarstwem.
Gaston żywo postąpił naprzeciw przybyłego i uprzejmie przywitał.
Emanuel czerwony jak pąs, skłonił się paniom dosyć zręcznie.
— Mam nadzieję, — odezwała się Blanka po chwilowej rozmowie — mam nadzieję, że jeżeli pan ma czas wolny, to pozostanie u nas na obiedzie...
Emanuel skwapliwie przyjął to niespodziewane zaproszenie, Joasia zapytywała się siebie z niemałem zdziwieniem, kto może być ten nieznajomy, którego tak wyjątkowo grzecznie przyjmują...
Po godzinnej przechadzce, Blanka z sierotą powróciły do mieszkania.
Gaston poprowadził gościa w górną część parku, zkąd był prześliczny widok.
— Kto jest ten młody człowiek? — zapytała Joasia, gdy się trochę oddaliły z Blanką.
— Nie poznajesz go?
— A czy ja go znałam kiedy?
— Przecie to jeden z twoich tancerzy z zeszłej zimy...
— Może być... — odpowiedziała mło-