Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No270 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Ależ proszę cię o to, kochany panie.
— A kiedy mogę przyjechać?
— Kiedy się panu żywnie podoba.
— No więc zaraz jutro?
— Niechajże będzie jutro!
— I zobaczę pannę Joannę?...
— Naturalnie, że ją pan zobaczysz...
Emanuel Enjalbert, chwycił rękę margrabiego i uścisnął serdecznie, a z wielkiego wzruszenia nie mógł przemówić ani słowa.
Wsiadł do powozu i z sercem przepełnionem radością powrócił do Paryża.
Margrabina czekała na powrót męża na peronie.
— Co to za młody człowiek?... — zapytała — dla czego mi go przedstawiłeś?...
— Ciekawą jesteś się dowiedzieć?... — rzekł z uśmiechem Gaston.
— Nawet bardzo jestem ciekawą — przyznaję.
— Nie powiem ci dopóty, dopóki ty mi nie powiesz — jak ci się podobał ten młodzieniec?...
— Widocznie dobrze jest wychowany, chociaż trochę nieśmiały...
— A twarz — a postawa?...
— Bardzo przystojny i dystyngo-