Przejdź do zawartości

Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No83 p2 col2.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

szy łokciem Malo. Czy się pan baron modli?... Zadziwiające, ale cudowne byłoby nawrócenie!...
Morales mylił się najzupełniej niestety... nędznik wcale nie myślał o modlitwie.
Przykląkł dla tego tylko, żeby się przypatrzyć mosiężnym ornamentacyom, zdobiącym biały marmur.
Jednę z nich nacisnął ręką silnie i zaraz zniknęła, jak gdyby marmur tak był miękki, iż mogła się w nim zagłębić.
Zaraz potem rozległ się zgrzyt poruszonej sprężyny.
Baron odskoczył w tył, a ołtarz ku zdumieniu Moralesa i Malo, odsunął się od ściany, obrócił na niewidzialnych zawiasach, a na miejscu, jakie zajmował, ukazał się czarny czworokątny otwór, dostateczny na przejście człowieka.
Jednocześnie ukazał się pierwszy stopień schodów, w murze urządzonych.
Malo jęknął głucho,
— Miłosierdzia!... bełkotał. Czyż potrzeba będzie zapuszczać się w te czeluście piekielne?...
Nie długo czekał na odpowiedź.
Luc stanął przy otchłani i powtórzył rozkaz lakoniczny, któremu nie można się było opierać.
— Wchodźcie!...
Morales postawił nogę na pierwszym stopniu, zamknął oczy i zaczął schodzić.
Malo poszedł za jego przykładem, polecając duszę wszystkim świętym bretońskiego kalendarza.
Kerjean zamykał pochód.
Schody miały sześćdziesiąt stopni, ostatni