Trzy sny/Sen III

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ernest Buława
Tytuł Sen III
Pochodzenie Nowe poezye
Wydawca Księgarnia Seyfartha i Czajkowskiego
Data wyd. 1872
Druk Zakład nar. im. Ossolińskich
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tomik
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Sen III. (Do).


Sen to, który mnie trapił całą noc fatalnie
A śnił się estetycznie — ba! i muzykalnie ...
Orkiestrą cała ludzkość była w tej symfonji,
Samolubstwo dawało takt o rytmie dzielnym,
Chytrość imała skrzypce w szatańskiej ironji,
Czelo chciwość dzierżyła z wyrazem weselnym,
A kontrabas lenistwo imało z pilnością —
Złość biła w wielki bęben, naprzemian z zazdrością,
A flet zawiść dzierżyła, pełna kłamstwa, złudy,
W fagot dęła zmysłowość pełna cnót obłudy,
Głupota miała tam tam, a protekcya misy;
W fortepian bił fałszywie ten szubrawiec łysy,
Wirtuoz wylizany, z intryganta brudy,
Co mi przypomniał pewną mierność zapoznaną
Która mnie okłamała na mej drodze, rano...
Kiedy jeszcze wierzyłem że świat cały rajem,
Kiedy byłem poetą, studentem, mazgajem,
I nie miałem tej siły co daje trucizna ...
(Zwłaszcza kiedy cię własna otruje ojczyzna —)
Dzwonki dzierżyło kłamstwo, reklama spiewała,
Kosmopolitów zgraja małpia wtórowała,
Organy miała pełna natchnień hipokryzya,
Fiasko robiła cnota, geniusz i praca,

Efronterya furore! (przemoc ją ozłaca —)
W puzon dęła nemeza, a w klarnet kolizya...
Symfonią był interes, bogate motywa
Fugata pełne werwy, kadencya szczęśliwa,
Lecz głos tych głosów takim zawrzasnął kołtunem,
Żem się modlił za jednym! choć jednym piorunem
Coby zniweczył taką muzykę na wieki,
Ale grom był wysoko, dzień prawdy daleki,
A więc z piersi wydałem taki krzyk ogromny
Że umilkli na zawsze ohydni szyderce,
Skamienieli na pomnik hańby wiekopomny,
Lecz tym krzykiem wraz pękło moje biedne serce...







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.