Strona:Romeo i Julia (William Shakespeare) 092.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Marzyło mi się, że mój pan z kimś walczył
I że pokonał tamtego.
O. Laurenty (postępując naprzód). Romeo!
Na miłość boską, czyjaż to krew broczy
Kamienne wnijście do tego grobowca?
Czyjeż to miecze samopas rzucone
Leżą u tego siedliska pokoju?
(Wchodzi do grobowca).
Romeo! blady! — Parys! i on także!
I krwią zalany? Ach! cóż za fatalność
Tak opłakany zrządziła wypadek! —
Julia się budzi.
Julia (budząc się i podnosząc). O, pocieszycielu!
Gdzie mój kochanek? Wiem, gdzie być powinnam,
I tam też jestem; lecz gdzie mój Romeo?
(Hałas za sceną).
O. Laurenty. Cóż to za hałas? Julio, wyjdźmy z tego
Mieszkania śmierci, zgrozy i zniszczenia.
Potęga, której nikt z nas się nie oprze,
W niwecz zamiary nasze obróciła.
Pójdź: twój mąż leży martwy obok ciebie.
I Parys także. Pójdź! pójdź, zaprowadzęć
Do monasteru świętych sióstr zakonnych.
Nie zwłócz, nie pytaj, bo warta nadchodzi.
Pójdź, biedna Julio! (Znowu hałas). Nie mogę już czekać.
(Wychodzi).
Julia. Idź z Bogiem, starcze; idź, ja tu zostanę.
Cóż to jest? Czara w zaciśniętej dłoni
Mego kochanka? Truciznę więc zażył!
O, skąpiec! Wypił wszystko, ani kropli
Nie pozostawił dla mnie! Przytknę usta
Do twych kochanych ust, może tam jeszcze
Znajdzie się jaka odrobina jadu,
Co mię zabije w upojeniu błogiem. (Całuje go).
Twe usta ciepłe.
Dowódca warty (za sceną). Gdzie to? pokaż, chłopcze.
Julia. Idą; czas kończyć. (Chwytając sztylet Romea).
Zbawczy puginale!
Tu twoja pochwa. (Przebija się). Tkwij w tym futerale.
(Pada na ciało Romea i umiera).
(Wchodzi warta z paziem Parysa).
Paź. Tu, tu, w tem miejscu, gdzie płonie pochodnia.
Dowódca. Ziemia zbroczona; obejdźcie w krąg cmentarz