Strona:Romeo i Julia (William Shakespeare) 077.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Wszak mi pomożesz przymierzyć przyborów,
Jakie na jutro uznasz za stosowne?
Pani Kapulet. Po co dziś? jutro będzie dosyć czasu.
Kapulet. Idź z nią waść: jutro pójdziem do kościoła.
(Julia z Martą wychodzi).
Pani Kapulet. Nie wiem, czy zdążym z przygotowaniami:
Już wieczór.
Kapulet.Nie troszcz się; dojrzę wszystkiego,
I wszystko będzie dobrze, za to ręczę.
Idź do Juleczki, pomóż jej się przybrać.
Ja się tej nocy nie położę; będę
Na ten raz pełnił urząd gospodyni.
Hej, służba! Cóż to? wszyscy się rozeszli?
Mniejsza z tem, pójdę sam hrabię uprzedzić
O zaszłej zmianie. Lekko mi na sercu,
Że się ten kozioł przecie opamiętał.
(Wychodzą).


SCENA III.
Pokój Julii.
(Wchodzi Julia i Marta).


Julia. Tak, ten strój wezmę. Ale, złota nianiu,
Proszę cię, zostaw mię na tę noc samą;
Bo dużo muszę pacierzy odmówić
Dla uproszenia sobie względów niebios
Nad moim stanem, jak wiesz, pełnym grzechu.
(Wchodzi pani Kapulet).
Pani Kapulet. Takeś zajęta? Mamże ci dopomódz?
Julia. Nie, pani; jużeśmy we dwie wybrały,
Co mi na jutro może być potrzebnem.
Pozwól, bym teraz samą pozostała,
I niechaj Marta spędzi tę noc z tobą.
Pewnam, że wszyscy macie dość roboty,
Przy tym tak nagłym obchodzie.
Pani Kapulet.Dobranoc!
Połóż się, spocznij; potrzebujesz tego.
(Wychodzą: pani Kapulet i Marta).
Julia. Dobranoc! Bóg wie kiedy się zobaczym.
Zimny dreszcz trwogi na wskroś mię przejmuje,
I jakby mrozi we mnie ciepło życia.