Strona:Romeo i Julia (William Shakespeare) 068.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Romeo zasnąć mógł jak najspokojniej.
Jakże mię korci słyszeć jego imię,
I nie módz zaraz dostać się do niego,
By przywiązaniu memu do Tybalta
Dać odwet na tym, co go zamordował.
Pani Kapulet. Znajdź ty sposoby, ja znajdę człowieka.
Terazże mam ci udzielić, dziewczyno,
Wesołych nowin.
Julia.Wesołe nowiny
Pożądanemi są w tak smutnych czasach.
Jakaż tych nowin treść, kochana matko?
Pani Kapulet. Masz troskliwego ojca, moje dziecię;
On to, ażeby smutek twój rozproszyć,
Umyślił dzień i wyznaczył na radość,
Tak dla cię jak i dla mnie niespodzianą.
Julia. Cóż to za radość, matko? mogęż wiedzieć?
Pani Kapulet. Ta a nie inna, że w ten czwartek z rana
Piękny, szlachetny, młody hrabia Parys
Ma cię uczynić szczęśliwą małżonką
W świętego Piotra kościele.
Julia.Na kościół
Świętego Piotra i Piotra samego!
Nigdy on, nigdy tego nie uczyni!
Zdumiewa mię ten pośpiech. Mam iść za mąż,
Nim ten, co moim ma być mężem, zaczął
Starać się o mnie, nim mi się dał poznać?
Proszę cię, matko, powiedz memu ojcu,
Że jeszcze nie chcę iść za mąż, a gdybym
Koniecznie miała iść, to bym wolała
Pójść za Romea, który, jak wiesz dobrze,
Jest mi z całego serca nienawistny,
Niż za Parysa. Ha! to mi nowina!
(Wchodzi Kapulet i Marta).
Pani Kapulet. Oto twój ojciec; powiedz mu to sama;
Zobaczym, jak on przyjmie twą odpowiedź.
Kapulet. Kiedy dzień kona, niebo spuszcza rosę;
Ale po skonie naszego krewnego
Pada ulewny deszcz. Cóż to, dziewczyno?
Czy jesteś cebrem? Ciągle jeszcze we łzach?
Ciągłe wezbranie? W małej swej istotce
Przedstawiasz obraz łodzi, morza, wiatru:
Bo twoje oczy, jakby morze, ciągle
Falują łzami; biedne twoje ciało