Strona:Piosnki i satyry (Bartels).djvu/031

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Droga przyjaźń, drogi przyjaciel.




Jak stosownie, że w kilku, jakie znam językach,
(I nie wątpię, że w wszystkich jakie istnieć mogą),
W mowie ustnej, pisanej i w prostych okrzykach,
Przyjaźń jest uważana za rzecz bardzo drogą;
Ale mało kto dotąd chciał pomyśleć o tem,
(Choć się człekiem myślącym niejeden być mieni)
Jak ta przyjaźń istotnie drogim jest przedmiotem
Nie tylko dla serc naszych, lecz i dla kieszeni.

Gdy mówisz, albo piszesz: „przyjacielu drogi“, —
Sam nie wiesz jakąś prawdę powiedział niezbitą;
Bo czyś człowiek bogaty, czy całkiem ubogi,
Przeczułeś duszą stratę gdzieś na dnie ukrytą,
Którą za sobą ciągnie ten przymiotnik miły;
Widzisz oczyma duszy cały szereg nędzy
Ztąd płynącej, te kłamstwa, i ten nad twe siły
Wydatek władz moralnych, jeśli nie pieniędzy.

Masz bowiem czas, — przyjaciel go tobie zabiera,
Masz zdolności, — te także dla siebie zużyje,
Masz serce, — w tem jak w swojem wciąż dłubie i szpera,
Masz duszę, — i tę całą, aż do dna wypije;
A jeśli masz pieniądze, tak cię z nich obierze,
Że od wszystkich żebraków stawszy się uboższy,
Umierasz na ostatek przekonany szczerze,
Że z wszystkich rzeczy drogich, przyjaciel najdroższy.