Strona:Piesni polskie i ruskie ludu galicyjskiego.djvu/025

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

codzienném użyciem zużywała się, podstarzała, że tak rzekę, zbrukała; czasby ją odnowić, wyprać w nigdy nieustajacém źródle przyrodzenia, które z równą zawsze mocą wytryska z piersi człowieka, nieodłączającego się od natury, niesprzeniewierzającego się wiecznym jéj prawom. Smak dobry na tém nie straci, owszém zyska zapewne. Silnym tego dowodem są utwory tegoczesnych poetów, jak u nas Mickiewicza, Zaleskiego etc. Poezye ich, bez względu na myśli, zachwycają nas świéżością języka, i czémś nowém w sposobie wysłowienia się, czego od razu pojąć niemożemy, a co przy dokładniejszém zastanowieniu objawia nam się jako sposób wyrażania się ściśle do natury zastósowany, i od ludu zwłaszcza w pieśniach jego zwykle używany. Uważając daléj w pieśniach ludu na sposoby wyrażenia się, czyli na formy mowy, nieoszacowane w nich odkrywamy skarby, nie mając względu nawet na styl w wyższém znaczeniu, tylko jedynie na to, co się grammatyki tyczé. Niezaprzeczoną jest prawdą, że pojmując ducha języka w ogólności pojmujemy oraz pewne ogólne zasady, które się do wszystkich języków zastósować dają, i których zachowanie we wszystkich językach dostrzedz musimy. Jeden jest duch ludzki tworzący mowę ludzką, jedno więc ogólne prawo być musi. Ale zastosowanie tego prawa podług rozmaitości położenia narodu staje się rozmaite; pod tym względem zwyczaj decyduje — ; lecz gdzież zwyczaj, zwyczaj narodowy indziéj się objawia, jeżeli nie w ogóle narodu; gdzie zaś czyściéj i wyraźniéj jeżeli nie w pieśniach jego, które są kwiatem umysłowego rozwinięcia? Dla filologa i grammatyka są pieśni ludu, nito skarbnice, z których nieustannie czerpać może.