Strona:PL Zofia Rogoszówna - Dzieci pana majstra.djvu/082

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy skończyła miskę całą,
wyskrobała łyżką do dna,
rzekła: — Butce to za mało,
Butka jeszcze baldzo glodna!

Wlot skoczyły wszystkie duszki,
straszydełka, kłapouszki
i kraśnięta, i chochliki,
dziwoludki i karliki.