Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 299.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

emocyi zbytnich nie miałem, choć z natury żegnać się nię lubię, alem się zwolna przyzwyczaił i do tego. Deszczu się nie bałem, bo mając nowy w Jokohamie kupiony nadzwyczajny płaszcz od deszczu, zbudowany umyślnie do konnej jazdy, lekceważyłem niepogodę, i pewny siebie, puszczam się w drogę. Drogi oślizgły od wilgoci, więc stępa cały czas jechać musimy.
Po godzinach, jak obszył, pięciu, stajemy u wnijścia grobów. Szkapki doskonale tę fatygę wytrzymały. Groby położone w obszernej równinie, otoczonej znacznej wysokości górami i skałami arcymalowniczemi, zajmują one jako peryferya miejsce, na którem z łatwością miasta: Lwów i Kraków z okolicami pomieścićby się mogły, a nawet mogłyby jeszcze ofiarować gościnność paru innym towarzyszom niedoli galicyjskiej. Ogromnem półkolem otaczają nas góry pietrzące się amfiteatralnie wprost nad doliną bez żadnego przejścia, a góry wcale wysokie. Dziwne to robi wrażenie; mimowoli się wydaje, że ta dolina sztucznie musi być aż pod stopy tych wielkich gór wyrównaną. Pod nogami mamy najśliczniejszą, żyzną ziemię, wysłaną cudnej zieloności gazonem. Tu i ówdzie w koło grobów, które u samego podnóża gór zdala bieleją, pyszne gaje prastarych drzew. — Grób, w naszem tego słowa znaczeniu, to najczęściej kilka stóp kwadratowych ziemi, kamień, krzyż — cesarze chińscy mają grobowce jak pałace, z bramami, pawilonami, dziedzińcami, wodotryskami, ogrodami. Grobu samego, owego czegoś, co kryje bezpośrednio w swem wnętrzu szczątki nieboszczyka, sarkofagu — nie widać nigdzie; skryty on jest zazwyczaj pod murami jednego z licznych pawilonów i wież. Grób od grobu mniej więcej 4—5 kilometrów odległy. — Jadę do głównego, który kryje szczątki śmiertelne wielkiego, acz ostatniego z rodu imperatora. Z daleka widny łuk tryumfalny o trzech przejściach z białego marmuru, bogato płaskorzeźbą zdobny, dobrze utrzymany; przed nim most, widocznie niegdyś z pysznych płyt złożony — dziś w części rozebrany na materyał budowlany! — Dalej, niegdyś wspaniała, pysznemi płytami brukowana droga, dziś także przeważnie rozebrana. Mijamy drugą bramę; na