Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 242.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

gdy ich z siodła wysadzono, byli na najlepszej drodze, by wprowadzić Japonię na nowe tory, zwalić mur co ją od reszty świata zamykał, i napół już zgniłe belkowanie budynku państwowego zmienić. Gdyby Tokugawa, a nie gorące, zapalone a niedoświadczone głowy, Japonię przez tę ciężką fazę przeobrażenia był prowadził, może — jabym myślał, że z pewnością — nie byłby się kraj tak zrujnował, tak wyczerpał, tak wycieńczył — byłoby wszystko logicznie, racyonalnie, pomału poszło.
Czy Japonia znajdzie w sobie siłę, aby wszystkie rany, jakie poniosła, zagoić, i zmiany gwałtowne, jakim uległa, przetrawić — nie wiem. Nie widzę nawet, skądby tej siły zaczerpnąć mogła. Ale życzę jej tego serdecznie — bo ją mam w sercu.


Nikko, 3 maja.

Dziś warte zanotowania odwiedziny i oględziny świątyń w Nikko. Czas cudowny, choć bardzo chłodno; wiatr lodowaty, w cieniu zimno; jesteśmy na dość znacznej wysokości nad powierzchnią morza: w Nikko, owem Nikko, o którem tyle się słyszy, tyle czyta, które każdy co widział chwali, mówi że Nikko to najpiękniejsza rzecz w Japonii.
Rzeczywiście — natura cudowna. Góry niezbyt wielkie, zwłaszcza niezbyt wielkie robiące wrażenie; różnica temperatury między Nikko a Tokio jest mniej więcej miesiąca i o tyle wegetacya tu spóźniona. Zresztą po gatunku wegetacyi widno, że aura tu zimniejsza bywa. To też tu cały świat dyplomatyczny (sit venia verbo), tu większość zamożniejszych Japończyków przenosi się na lato, które podobno nieznośne jest w Tokio i Jokohama.
Wczoraj śliczną zrobiłem z moim głupim przewodnikiem ekskursyę do jeziora Chin-sen-ij. Wysoko położone, otoczone lasem i górkami, śliczniutkie w lecie być musi; teraz, choć wegetacya prawie bez wyjątku jeszcze obumarła, jednak nader piękne, bo na tle rzeczywiście, jak mówi Hübner, perłowem, najcudowniej kwitnące dzikie brzoskwinie