Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 237.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tokugawowie stali tem, że umieli ze swoimi interesami zjednoczyć interesa kilku najmożniejszych rodów. Arystokracya pomału zaczęła znajdować przyciężkiem to panowanie jednej rodziny; pomyślano, czy nie możnaby wziąć samemu nieco udziału w tej władzy. Trzeba było znaleść kogoś dość potężnego, aby go jako antagonistę arcypotężnemu sajgunowi można przeciwstawić. W tym celu aż do zapomnianego od dawna Mikada się cofnięto. Syn boskiego słońca mógł śmiało z sajgunem rywalizować, bo mógł liczyć na wpływ i znaczenie u ogółu idei monarchicznej. Podobno już od początku bieżącego stulecia, w prowincyi Mito zaczęła kiełkować w cichości ta myśl. W r. 1815 ukazała się książka Dai Niponshi (historya Japonii), której myślą przewodnią było wykazać, że właściwym panem nie jest sajgun, lecz Mikado. A wykazania tego bardzo było potrzeba, bo nikt już prawie w Japonii nie pamiętał o tem. Szintoiści przyszli tu w pomoc politykom. Podstawą szintoizmu jest teorya, że ród Mikadów od bogów pochodzi, że im się więc cześć boska należy. Serca poczęły bić goręcej »dla tronu i ołtarza«. Ale organizm społeczny przemienił się był w biegu wieków tak doszczętnie w rodzaj automatu, organa jego tak były już zamarły, że długiego trzeba było czasu, nim znowu krew mogła w tych zastygłych żyłach zacząć obiegać.
Katastrofę przyśpieszyło przybycie flotyli wojennej amerykańskiej pod wodzą komandora Peny, który wpłynąwszy do zatoki Kobe, oświadczył wręcz, że za ofiarowaną przez się przyjaźń i przymierze żąda znacznych ustępstw, a przedewszystkiem otwarcia kilku portów dla handlu amerykańskiego. Wieść o żądaniach Amerykanów rozeszła się lotem błyskawicy po całym kraju, wywołując wszędzie najwyższe oburzenie. Peny tymczasem odpłynął, zapowiedziawszy, że za rok po odpowiedź wróci. Postanowiono mu dać odpowiedź Leonidasową. Na wszystkich punktach poczęto się zbroić; topiono dzwony, by lać armaty. Sajgun widział się zmuszonym wrócić wolność rozlicznym więźniom stanu, a przedewszystkiem księciu Mito, znanemu wrogowi białych